Przejdź do głównej zawartości

Szpital, dzień 10-ty

Dorwałam troszkę internetu...

Pobyt nie nastraja pozytywnie i nie sprzyja radosnemu myśleniu. Co rusz to inna historia, jakaś tragedia i wielka walka. Trafiłam tutaj bo słabo się czułam... tętno było "podejrzane", na drugi dzień piękne, z kolei wód za mało. Kilka dni leżałam, piłam wodę (chociaż nie ma to nic wspólnego z uzupełnieniem wód płodowych..) żeby w piątek dowiedzieć się, że wody są w normie. W między czasie Wojtaszkowe tętno ładnie się poprawiło, chociaż zdarza mu się ZBYT często przysypiać podczas godzinnego zapisu KTG. Niestety w sobotę przyszły wyniki crp i okazało się, że jest zbyt wysokie. Dopiero od poniedziałku podają mi antybiotyk (ordynator był na długim urlopie więc z decyzją trzeba było czekać....jak dla mnie to absurd).

Dziś rano znów zbyt "wąski" zapis KTG, Wojtaszek przysypia... zapędzili mnie na USG, zrobili przepływy i ponoć wszystko jest ok. Bardzo słabo dziś się czuję.,.. brzuch cały spięty, Wojtuś uciska na pęcherz, kręgosłup na dole mam jak gąbkę... (usłyszałam od położnej, że to od leżenia.) więc cóż dalej? Dodatkowo rano pojawiły się skurcze, które zarejestrowało KTG, ale tego tematu nie poruszono na obchodzie.

Jutro kończymy 36 tydzień, ciąża jest według USG donoszona. Nie wiem ile jeszcze będziemy musieli czekać, a psychika coraz słabsza i strach narasta...

Chcę już go przytulić...

Chce do mojego Męża...

Czy ja dużo chcę?

Komentarze

  1. Pobyty w szpitalu to nic przyjemnego, jakoś trzeba to przetrzymać

    OdpowiedzUsuń
  2. Bedzie dobrze, wytrzymaj jeszcze troche :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Końcówka zawsze daje popalić, a jeszcze szpitalna... Przytulam mocno!

    OdpowiedzUsuń
  4. oj trzymam za was kciuki!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. teraz juz naprawde z gorki. Bedzie dobrze, zobaczysz :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo możliwe, że na dzień mamy będzie z nami Wojtuś;)

    Ale nie nakręcam się...wszystko zależy od lekarzy!

    OdpowiedzUsuń
  7. wiesz, że wszyscy czekamy :) trzymaj się tam i myśl pozytywnie :*

    OdpowiedzUsuń
  8. czymam kciuki czymam kciuki czymam kciuki czymam kciuki czymam kciuki czymam kciuki czymam kciuki czymam kciuki czymam kciuki czymam kciuki czymam kciuki czymam kciuki czymam kciuki czymam kciuki czymam kciuki czymam kciuki czymam kciuki czymam kciuki czymam kciuki czymam kciuki czymam kciuki czymam kciuki czymam kciuki czymam kciuki czymam kciuki czymam kciuki czymam kciuki
    czymam kciuki czymam kciuki czymam kciuki czymam kciuki czymam kciuki czymam kciuki czymam kciuki czymam kciuki czymam kciuki czymam kciuki czymam kciuki czymam kciuki czymam kciuki czymam kciuki czymam kciuki

    ilona

    OdpowiedzUsuń
  9. Najważniejsze jest Twoje nastawienie i spokój ducha. Trzymam kciuki:)

    OdpowiedzUsuń
  10. jesli chodzi o wody płodowe, to picie płynów ma wpływ na ich ilosc. Przynajmniej takie jest zdanie mojej lekarki, która jest profesorem zw. akademii medycznej i jednym z najlepszych ginekologów w moim miescie. To sie potwierdza - jak pije malo to mam AFI 8 a jak duzo , to 14-16. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Witam :)
Włączyłam moderację komentarzy - by nie umknął mi żaden z nich. Obiecuję publikować wszystkie!
Komentarze są dla mnie bardzo cenne.
Chcesz żebym poczytała co u Ciebie? - daj znać:)

Chcesz zostawić nieprzemyślany, głupi pełny zawiści komentarz? - zastanów się...

Popularne posty z tego bloga

Retrospekcja świąteczna czyli druga gwiazdka Wojtka ;)

2012... Dziś opowiem wam powiastkę Jak mój Wojciech spędził gwiazdkę. Mimo że był jeszcze mały, Spędził z nami wieczór cały. Pierwsze święta w większym gronie, W swej anielskości najlepszej odsłonie. Były Kolędy, była choinka Na sam jej widok wesoła minka. Było na stole potraw ze dwieście, Opłatki, pierogi i ryby w cieście. Wojtek niestety na mlecznej diecie, Nie pije maluch barszczyku przecie, Za to w te święta które tuż tuż Skubnie co nieco ze stołu już. Drugie to święta będą wspaniałe, Z synkiem który rozjaśnia me dni, Bo każdy dzień z nim spędzam wytrwale I cieszę się z każdych danych mi chwil. A po wieczerzy, choinka zabłyśnie, Rozjaśni tego wieczoru moc, Gwiazdeczka z prezentem przez komin się wciśnie I schowa podarki głęboko pod koc. My te prezenty spod koca wyjmiemy Zajmując w międzyczas Wojtkowe myśli, Wszystkie prezenty pod drzewko kładziemy, By mógł pomyśleć, że czar się ziścił. Nie mogę doczekać się tej radości, Tych wspólnych chwil tak pełnych

Kosmetyki naszego dzieciństwa, które podkradam dziecku :)

Często różne zapachy, melodie, gesty przywołują przeróżne wspomnienia, niezależnie od tego, gdzie pachną, gdzie grają, czy gdzie mają miejsce. Zapach jednak jest zdecydowanie najsilniejszym bodźcem, który potrafi pobudzić nasz mózg do intensywnej pracy.  Istnieją też takie rzeczy, których zaczęłam używać ponownie i chyba tylko z tego powodu, że jestem matką.  Przewagę w tym wszystkim stanowią kosmetyki do ciała i przyznam szczerze, że cieszę się, że urodziłam Wojtka, bo nie pamiętam kiedy wcześniej sięgałam po jakiekolwiek kosmetyki do pielęgnacji ciała. Odkąd jednak Wojciech jest przy moim boku, podkradam mu balsamy i mydełka :) Jakie kosmetyki do pielęgnacji skóry powinniśmy mieć dla dzieci? krem na odparzenia – szkoła tutaj jest różna. U nas zawsze sprawdzał się sudocrem, ale zdecydowanie mocno wysuszał. Z tych delikatniejszych królował Linomag i Nivea. Używamy sporadycznie do dziś, mimo, że Wojtek ma już 3 lata.   łagodny płyn do kąpieli – Najlepiej 2w1, jest delikatn

Jestem wspaniała.

Bo jestem prawda? Jestem najlepszą mamą jaką umiem być, choć zawsze wiem, że mogę być ciut lepsza, bardziej cierpliwa, uśmiechnięta, wyluzowana, ale do tego dojdę przecież z czasem. Wariuję. Z miłości, tęsknoty, radości z małych rzeczy, niepokoju, smutku. Tli się we mnie tyle emocji na raz, że nie jestem w stanie oddzielić ich od siebie i znaleźć czas na smutki radości i niepokoje oddzielnie. Ogrom emocji, praca, zajmowanie się Wojtkiem, domowe obowiązki doprowadzają do wielkiego nieogarnięcia w mojej głowie. Chyba, że jest to skleroza, ale nie będę z tym polemizować. Przestałam tęsknić. - Za przyjaciółmi, których nigdy nie było w momencie jak ich potrzebowałam. Chyba niepotrzebnie oczekiwałam zainteresowania swoją szarą osobą, bo przecież liczyłam na kogoś, kto w zasadzie zszedł ze swojej dotychczas zajmowanej pozycji. Dlaczego? Sama jestem ciekawa. Życie ich przerosło... moje życie. Otworzyłam oczy Na nowe wyzwania i znajomości. I gęba mi się troszkę śmieje. No wręc