Wojtusiową mamusię od jakiegoś czasu niepokoił jej własny stan zdrowia. Częste bóle głowy, zawroty
i słabsze samopoczucie dawało we znaki najczulej, gdy Wojtusiowy tatuś ciężko pracował.
i słabsze samopoczucie dawało we znaki najczulej, gdy Wojtusiowy tatuś ciężko pracował.
Udała się Wojtusiowa mamusia do neurologa, który nie stwierdził żadnych odchyleń. Wypisał skierowanie do okulisty i na kilka badań z krwi. Okulista odesłał Wojtulkową mamulę z kwitkiem twierdząc że oczy są bardzo dobre a wady wzroku nie ma....
Odebrałam wczoraj wyniki badań krwi. Cholesterol jest bardzo wysoki, wręcz ponad normę, jednak to ponoć norma przy zaburzeniach funkcjonowania tarczycy. Żelazo niemal wypłukane z mojego organizmu. Nie ma go, z tego co pamiętam to jeszcze w ciąży tam był! Zbyt wiele trójglicerydów...
Program naprawy jest następujący: W przyszłym tygodniu idę z Wojciechem po receptę na mleko, pokażę pediatrze moje wyniki - zobaczymy czy mi coś podpowie. W końcu Wojtulkowa pani doktor leczyła mnie jako malutką AguQ. No i zobaczymy co dalej.
Czas na lepsze wieści.
Wojtek robi postępy. Zaczął się turlać po całym domu i zdecydowanie częściej podpierać na wyprostowanych rękach. Dumna mamusia!
oto mój świąteczny szkrab z babcią:
oj to zdrówka dużo!!!! :) i dużo siły na Nowy Rok dla całej rodzinki :)
OdpowiedzUsuńZatem na nowy rok dużo dużo zdrówka!! :)
OdpowiedzUsuńOch, jak ja nie cierpie tego biegania po lekarzach... zdrówka życzę :)
OdpowiedzUsuńMusisz też troche zadbac o siebie :)
OdpowiedzUsuńTo ja w tym Nowym Roku życzę duuuuuużo zdrowia dla całej Twojej rodzinki!
OdpowiedzUsuńZdrówka życzymy i "samowyleczenia"
OdpowiedzUsuń