Wierzę, że coś na nas czeka. Że jest coś jeszcze. Może dzieje się to w ten sposób, że Ci, co odeszli mają już lepiej. Że my po coś tutaj jeszcze zostaliśmy, jedni na krócej, inni na dłużej.
Nie wiem, czy jest niebo. Nazwijmy to po prostu "Tym miejscem", lub "Tam".
TAM jest mój Kuba - wierzę, że jest, jednak nienamacalnie. TAM nie będzie nam potrzebne ciało. Jakoś się poznamy. Tylko jak będę wyglądać? Jak on będzie wyglądać? Będzie malutki, czy dorosły?
Czasami chciałabym sprawdzić, czy na mnie czeka, ale mam tutaj jeszcze coś do zrobienia.
Jest Wojtek, który upewnia mnie w przekonaniu, że życie nie jest takie najgorsze, że można kochać go tutaj i cieszyć się prawdziwie. To takie niewyobrażalne, że mogliby być tutaj obaj.
Znów mi ciężko.
Nie wiem, czy jest niebo. Nazwijmy to po prostu "Tym miejscem", lub "Tam".
TAM jest mój Kuba - wierzę, że jest, jednak nienamacalnie. TAM nie będzie nam potrzebne ciało. Jakoś się poznamy. Tylko jak będę wyglądać? Jak on będzie wyglądać? Będzie malutki, czy dorosły?
Czasami chciałabym sprawdzić, czy na mnie czeka, ale mam tutaj jeszcze coś do zrobienia.
Jest Wojtek, który upewnia mnie w przekonaniu, że życie nie jest takie najgorsze, że można kochać go tutaj i cieszyć się prawdziwie. To takie niewyobrażalne, że mogliby być tutaj obaj.
Znów mi ciężko.
Wiesz, sorki, że to mówie, ale ja ma nadzieje, że Wojtek nie odczuje, że Ty całe zycie tęsknisz za Kuba, bo może mu się zrobić , delikatnie mówiąc, nieswojo...
OdpowiedzUsuńJa myślę, że Wojtuś nie będzie miał tego za złe swojej mamie. To przecież naturalne, że się myśli i tęskni do swoich dzieci.
OdpowiedzUsuńPewnie, że nie będzie miał, bo za co? Przecież jest tak samo kochany i wyczekiwany.
OdpowiedzUsuńNa pewno TAM znajdziecie siebie bez żadnych słów i gestów, bez zbędnych pytań... I faktycznie, nie daj Wojtusiowi odczuć za mocno, że zawsze będzie tym drugim synem...
OdpowiedzUsuńTymczasem zapraszam Cię do zabawy, w której nominowałam Twój blog:
http://happybabysmother.blogspot.com/2013/04/liebster-blog-award.html
Pozdrawiam!
No jednak Wojtuś JEST moim drugim synem.
UsuńJa nie rozumiem, pierwszego komentarza. Przecież to naturalne że zawsze będziesz tęskniła za Kubą... to maleństwo które tak kochałaś a którego dobrze nie poznałaś... no nie wiem, strasznie mi ciężko wiedząc że są ludzie którzy tak cierpią po stracie dziecka, a jak ciężko musi być Tobie... bardzo, bardzo jestem z Tobą, duchem...
OdpowiedzUsuńCieszę się, że masz wiarę, która daje Ci siłę. Kiedyś spotkacie się po drugiej stronie wszyscy razem, a teraz spełnij się w innej roli - człowieka, a nie anioła ;)
OdpowiedzUsuńBardzo mi przykro z powodu tego co przeżywasz :( Mogę sobie tylko wyobrażać jak wielki ból wiąże się ze stratą dziecka :(
OdpowiedzUsuńJeśli znajdziesz mimo wszystko chęci i chwilkę czasu to informuję o nominacji i zapraszam:
http://www.czcze-gadanie.blogspot.com/2013/04/liebster-blog-award.html
Oj kochana, wiedz że zawsze jest coś po coś, nie wiemy często dlaczego ale po jakimś czasie okazuje się ze to wszystko ma cel i sens. Niestety dla nas bywający zagadką.
OdpowiedzUsuńDodatkowo chciałam powiedzieć że nominowałam Cię do Liebster Award, szczegóły u mnie:) Zapraszam do zabawy