Przejdź do głównej zawartości

Kiedy nastają nowe czasy?

Kilka dni analizowałam pogodę za oknem, wszystkie szczegóły które mnie otaczały, by dziś stwierdzić... że wcale nie jest tak samo jak w zeszłym roku. Nie było zimy, lecz było zimno, świeciło słońce, wszystko zdaje się być podobne. Dziś wstałam rano, zrobiłam sobie ulubioną herbatę tropikalną w torebce piramidce, zajrzałam za okno i stwierdziłam - nie jest tak samo. Może to znak, że nastał nowy rozdział w życiu? Bo może on nie nastaje z chwilą, gdy go rozpoczynamy? Może też nastał na nowo? W każdym razie odczułam różnicę.


Nowe czasy zastały także nasz blok mieszkalny. Ekipa sprzątająca pojawia się co 2 dni. To wielka zmiana biorąc pod uwagę zmianę częstotliwości porządkowania o 400%. Jakość podupadła nieco, gdyż wcześniej co 2 tygodnie ekipa zjawiając się oblewała schody wodą i ciągnęła mokrą szmatę do samego dołu, okna były myte tą samą szmatą, po przetarciu schodów. Dziś przynajmniej okna są nie ruszane, przez co nie cierpią, jednak z mycia zrezygnowano.
Zamiatają klatkę schodową rozpoczynając od zamiecenia kurzu wokół wycieraczek i schodząc z piętra na piętro przy każdym stopniu akcentując "puk" - o poręcz, która wibrując tępo budzi wszystko wokół i kolejne "puk" w ścianę. Ze względu na atrakcyjność akustyczną naszego budynku słyszę tą melodię aż do parteru. O świetnej melodyjności gierkowskich blokowisk można pisać wiele. Mam przyjemność słyszeć kąpiel sąsiada z dołu (od puszczania wody do wanny, po przesuwanie tyłkiem po jej dnie), dwa piętra niżej stacja radiowa starszego dziadka, której częstotliwości nie da się chyba złapać na nowoczesnym sprzęcie. Nie jest to radio Maryja, aczkolwiek trój-tonowe przerywniki oddzielające wiadomości od reklam i pieśni sugerują na jakąś stację sprzed dziesiątek lat.

Czepiam się?

Komentarze

  1. Kiedy nastają nowe czasy? Może wtedy, kiedy pozwolimy im nadejść...

    Maciejka

    Ps. Tak w blokach z wielkiej płyty wiele słychać przez ściany. Za to w takich z cegły (moi Rodzice w takim mieszkają) jest zdecydowanie lepsze wyciszenie :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzę tą różnicę, bo właśnie z ceglanego bloku przeprowadziłam się do "płytowego". W ceglanym tylko głośniejsze krzyki i szczekanie psa było słychać. U nas słychać nawet głośną rozmowę...więc trzeba uważać też, co się mówi =/

      Usuń
  2. Ale zaciśnij zęby i pomyśl, jak fajnie będzie po remoncie, wszystko odświeżone :)
    Też niegdyś mieszkałam w takiej "studni", ale remont się opłacał.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ubawilam sie przasnie czytajac to o bloku ;) ;*

    anoli

    OdpowiedzUsuń
  4. O matyko u mnie to zamiast ścian to kartki papieru są, tyż wszystko słychac :P Dodaje do listy czytanych :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kartki papieru...to bardzo dobre określenie;)

      kto by pomyślał, że technika do przodu a ściany topnieją..:)

      Usuń
  5. a ja słyszę jak sąsiad, który tęskni za luksusem robi sobie "jacuzzi" własnymi siłami...... NIE POLECAM :D :D

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Witam :)
Włączyłam moderację komentarzy - by nie umknął mi żaden z nich. Obiecuję publikować wszystkie!
Komentarze są dla mnie bardzo cenne.
Chcesz żebym poczytała co u Ciebie? - daj znać:)

Chcesz zostawić nieprzemyślany, głupi pełny zawiści komentarz? - zastanów się...

Popularne posty z tego bloga

o polityce...

Muszę...muszę to tu umieścić. Podziwiam wenę i lubię...lubię :) Jarek “planik” ten wymyślił, z "doradcami" go uściślił, by w Smoleńsku, na złość Ruskim, zrobić show, by wygrać z Tuskiem. Żeby zaś przyćmić Tuska wizytę, nakazał wysłać tam kraju elitę, Antek - spec od lotów “tutkiem”, zameldował, wszak ze “smutkiem”, że pociągiem tam pojedzie, by zapobiec wszelkiej biedzie. Czyżby wcześniej miał “widzenie” i “przewidział” to zdarzenie ? !!!! Nim samolot wystartował, Lesiu długo się pakował, bo tak w kaczym jest zwyczaju, że “niech inni poczekają”. No i w końcu tak się stało, że mu czasu brakowało. Więc w pośpiechu, z opóźnieniem, ścigając się z własnym cieniem, na lotnisko Kaczor bieży. Coś tam kwaknął na tych z wieży, bo z tej wieży ostrzegano : “Nad Smoleńskiem mgła od rana !” Choć kapitan coś pyskował, to go zwierzchnik obsztorcował, że ma lecieć teraz, rano, bo im taki rozkaz dano. Gdyby lecieć nie zechcieli, to by z pracy "wylecieli" . Gdy ...

żuczek gnojnik

Za kamykiem, za kwiatami, za klombikiem, za traw źdźbłami Szedł żuk gnojnik gnój turlając Tupał głośno pieśń śpiewając. "Pracę ciężką mam na co dzień, nikt mi w niczym nie chce pomóc Tu przeszkoda, a tam korzeń" -żuk narzekał wymijając. Wnet na drodze stanął szerszeń chyżo żądłem w liściach szperał żuk w pośpiechu złapał żeń-szeń niczym szpadą nim przebierał Przed oczyma wymachiwał broniąc swej ognistej kuli Szerszeń w strachu uskakiwał liściem szałwii się otulił Szedł więc dalej dzielny żuczek Toczył kulę zwinnie, żwawo Minął studnię i pomniczek nagle stwierdził, że późnawo. cichy kącik szybko znalazł zasnął zanim zdjął buciki a tymczasem kulę gnoju skradły mu pasikoniki. Taka żuka praca żmudna zwana niegdyś syzyfową Kiedy żuczek się obudzi to utoczy kulę nową.

Zbiorowy ból dupy, czyli bazary w internecie.

Początki e-bazarów internetowych zapowiadały się naprawdę obiecująco. Będąc matką małego dziecka nie raz zerkałam na te ładne ciuszki wystawiane przez inne mamusie. W końcu wydały fortunę na swoje dziecko, dbały, przebierały, prały, więc chcą też posłać ciuch dalej. Ambaras tkwi w tym, że sprzedający chce sprzedać najlepiej po cenie zakupu, a kupujący chce kupić za darmo. Żadna nowość. Wiadomym jest, że sprzedając jakąś rzecz chcemy uzyskać za nią jak najwięcej pieniędzy, nie istotne, na jaki cel je później przeznaczymy. Kupując zaś pragniemy nabyć rzecz bardzo okazyjnie, jednocześnie trzymając w reku tzw. „perełkę” (o tym zaraz…). Co chcą kupować matki na e-bazarach? „Perełki” – czyli rzeczy najświeższej nowości, najlepiej wraz z metką, niedotykane, pachnące i niespotykane. Najlepiej z naszywką „ZARA” „ADIDAS” „NIKE” „H&M” „NEXT”, koniecznie z metką, aplikacją, co świadczy o tym, że nasze niemowlę czy dziecko będzie wyglądało stylowo i porządnie niemal za darmo (przynaj...