Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z lipiec, 2014

Nagie dziecko?

Miałam nie odnosić się do wypocin "fejsbukowych gwiazd", ale proszę was, ale gdzie niektóre matki komentując hasła w sieci mają piątą klepkę (by już nie pisać "MÓZG")? źródło: http://www.na-pulpit.com/ SuperNiania nie widzi powodu by dzieci na plaży biegały nagie. Super. Odmienność zdań w sieci jest bardziej fascynująca niż sam temat dyskusji. Każda matka, czy ojciec chce pokazać światu, że potrafi skleić w kupę kilka zdań, każdy chce poczuć się jak paw i czekać na poklask. Czy to tylko o to chodzi? Bo po treści wypowiedzi obawiam się, że tak. Niektóre matki (bądź i nie) nie widza takiego powodu, ale wręcz nazywają innych rodziców - zwolenników odmiennego zdania kretynami, bezmózgowcami. Bo co? Bo przecież niemowlęca pupa razi ich oczy. Bo ich 7-9 letnie dzieci są zgorszone tym widokiem. Bo pedofile. Bo sika/robi kupę do wody. W tym przypadku od razu dodam, że wiele dorosłych nie ma oporów ze sraniem do jezior, więc dzieci to słaby

Hipotonia. Szukaj, a znajdziesz.

Głowa matkę bolała. Tak od soboty. Pogoda pozostawia wiele do życzenia, do tego snu 6 godzin i pracy po 8. Życie. Mamy środę a głowa nadal dawała o sobie znać. Będzie teraz z cyklu. Przychodzi baba do lekarza. Neurolog łaskotał mnie po stopach, na mojej twarzy wielce szyderczy uśmiech pokazywał, jak dużo może matki ciało znieść. Jednak moja duma zeszła, kiedy powiedział, że nie mam odruchu, który powinnam mieć. Moje stopy nie drgnęły. Pomyślałam sobie..cóż, przecież zawsze byłam z tego dumna. Mąż mógł mnie łaskotać po stopach a ja leżałam jakby nigdy nic. Oczywiście czułam łaskotanie i czasem nawet ledwo wytrzymywałam, jednak byłam nieugięta. Moja nieugiętość dzisiaj otrzymała diagnozę. Obniżone napięcie mięśniowe. Nie wiem, czy diagnoza do końca słuszna, jednak coś w tym jest. Co to ma do bólu głowy? Raczej niewiele, badanie było standardowe, jak większość. Przyszło do mierzenia ciśnienia... Przyrząd mierzący ściskał mi rękę już tak bardzo, że miałam wrażenie, że robi to cel

Klapsisz? Przegrywasz!

"No to już było apogeum. Dziecko wpadło w jakiś szał. Nie działają oczy, uszy, moje zdarte gardło wołało o pomstę. Ja Ci pokażę - pomyślałem. Gówniarzu Ty. Wtedy się posypały. Masz za to że nie słuchasz, jeszcze za to, że mi uciekasz, za moje wrzaski, nerwy, prośby! Słyszysz teraz gówniarzu? Mówię do Ciebie. Czemu ryczysz? Byłeś niegrzeczny, teraz nie rycz. Teraz jest kara...[...] Dawałem mu klapsy, nie pomagało, no nie pomagało czaisz? Biłem mocniej! Co z tego, skoro zaraz zapomni, nie będzie siniaków, a gówniarz się nauczy! No nie reagował...no to zbiłem mocniej..[...]" Bo wejdzie na głowę. Bo nie słucha. Bo wybiegło na ulicę/chodnik/posesję. Bo wrzeszczę a on/ona nie reaguje. Bo proszę tysiąc razy. a tak. Dam klapsa - przecież to nie bicie. Nie będzie nawet siniaka. Dam klapsa, bo inaczej nie zrozumie. Dam klapsa, bo zbyt bezstresowo wychowuję swoje dziecko. Dam klapsa, bo inaczej trafi do kryminału, będzie kradło, biło, zabijało.

Trzeszczący.

Wygrzebałam go ze starego pendrive'a. Wiersz ma 3 autorów, jednym z nich jestem ja :) Połamania języków!  W szwach tunelu się zaszywszy, szły szeregiem szare trzy wszy i zezując zewsząd w rzędzie biadoliły - ciasno wszędzie... ..i tak szły wszy zrzędząc gromko... w szwach wszy wszystkich sześć już było, wszystkim ciasno, ale miło szperając w szpargałach szczelnego tunelu, szukały swej dróżki do wszego motelu nagle zbudziło szefa szpaka szwów u podszewek szuranie - mistrzostwo szewskie we wszy buta szczelinie tak więc wszy węsząc zdradę, weszły wszechszpakowi w paradę... wszczęły trzy wszy gwarny szum, szefa szpaka wzięły w tłum, szarą szczapą zaszczyciły,  i z wszechszpaka szczątki były szpak (leszcz z wytrzeszczem) wszczął szarpaninę, podszewka szyta szpagatem trzeszczała w szczurze uszy doszedł szum z tunelu, aż wszom pchły z grzbietów zeszły gdy zewsząd sunęły szczurze szeregi. szerokie paszcze trzech wszy, aż z Wrzeszcza, szczerzą ku szczurzym szp

Za górami, za lasami..

Choć na chwilkę mój Wojtusiu Połóż główkę na podusi wsłuchaj się i stul powieczki przyszła pora na bajeczki. A dziś będzie o krasnalach co za lasem mają chatkę jest ich osiem, osiem na raz mieści się ich w tejże chatce. Pierwszy nóżki ma króciutkie, za to tańczy jak ta lala, drugi uszka ma malutkie a jak śpiewa - dech powala. Trzeci żółtą ma czapeczkę, co opada mu na oczy Czwarty białą ma chusteczkę i z nią dumnie przez las kroczy. Piąty krasnal nic nie mówi, brzuszek za to wielki ma, mówić to on nie ma czasu, zjada wszystko co się da. Szósty krasnal jest olbrzymi, Wielkie buty, kubrak, spodnie. Kiedy tupnie, aż się dymi ciężko mu się ubrać modnie. Siódmy krasnal jest malutki wszędzie zmieści cwaniak się. Nosek jego okrąglutki, I do tańca wciąż się rwie. I na końcu naszej bajki powiem o krasnalu ósmym. Jest najstarszy z całej paczki Nie jest chudy, ani tłusty Uśmiech jego tak szeroki, jak ta tęcza kolorowa Wszyscy go kochają bardzo jak ciasteczk