Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z maj, 2013

Liebster Blog Award

Nominacja do Liebster blog Pewnie większość z Was miała z tym już do czynienia. Ja uważam to za dobrą zabawę od czasu do czasu;) Dziś nominacja trafiła do mnie dzięki autorce bloga http://aneczkaa123.blogspot.com. Zasady Liebster Blog : Liebster blog jest wyróżnieniem otrzymywanym od innego blogera w ramach uznania za dobrze wykonaną pracę. Osoba z wyróżnionego bloga odpowiada na 11 pytań zadanych przez osobę, która blog wyróżniła. Następnie również nominuje 11 osób i zadaje im 11 pytań(informację zostawiamy im na blogu). Nie należy nominować bloga, od którego otrzymało się wyróżnienie.Nominacji podlegają blogi z mniejszą ilością obserwatorów,dzięki temu istnieje możliwość ich rozpowszechniania. 1.Kiedy parzysz w lustro, widzisz ..... Kiedy patrzę w lustro widzę osobę niedoskonałą, o piętrzących się wadach, których nie umiem zaakceptować, ale z którymi walczę. Widzę tylko otoczkę, którą jestem na co dzień. Widzę kogoś przestraszonego, bo pech i nieszczęście nie raz ją dotkn

Co u nas...

Ostatnimi czasy wolny czas zajmuje mi życie. Spędzam w parterze większość dnia goniąc za raczkującym i wstającym wszędzie Wojtkiem. Wojtek wypowiada co raz to nowe dziwaczne słowa i wywołuje wieczny uśmiech na mojej twarzy. Przyznam, że to bardzo nerwowy gość. Często wręcz opadają mi ręce. Przewinięcie roczniaka to jakiś armagedon i nieważne, czy jest większa czy mniejsza do tego potrzeba. Piski i krzyki nie znają decybelowych granic. Zmiana pampersa roznosi się wzdłuż i wszerz blokowych ścian :) Tak wiem. Jutro wyciągam nocnik. Będziemy przesiadywać, aż się przyzwyczai. U mnie osobiście różnie. Dalej jak na huśtawce. Mimo, że chwile totalnej niemocy i słabości lekko osłabły, to i ja sama chyba też. Niedługo minie miesiąc mojego dietowania a stając na wagę nie mam szerokiego uśmiechu. Czuję, że tym razem się staram, że robię wszystko a tu takie ... marne efekty. Zaczęłam biegać. Dystans jest progresywny, więc mogę się chwalić. Nie ukrywam, że motywacją jest odpalona aplikacja end

Dzień Mamy :)

Drugi raz w życiu czuję jaki to fajny i wyjątkowy dzień. Wojtuś nie umie jeszcze rysować, mimo, że próbowałam parę razy zaszczepić w nim ta umiejętność. W dalszym ciągu wszystkie przedmioty lądują w buzi. Jednak z pomocą swojej babci a mojej mamy zrobił dla mnie karteczkę. Odbił pomalowaną farbką łapkę i podarował mamusi. Dziś krótko. Notkowo... Nie mam ostatnio wiele czasu. O tym później :)

Nie Fit Sobota:P

W sobotę moja dieta legła w gruzach na rzecz tego cudownego dzieła Wykonawcą jest kucharzo-barmano-informatyk - mój brat i zarazem chrzestny Wojtusia. Tort był pyszny, ale psychika bolała.... bo jednak dwa tygodnie diety i ćwiczeń za mną. Czuję się świetnie, zakwasów brak, efekty już powoli zaczynam dostrzegać. Pierwszy to -5cm w pasie a drugi to -2kg na wadze. Jestem wręcz zajarana i chcę ćwiczyć jeszcze i jeszcze... Jak dojdę do "perfekcji" chętnie podzielę się efektami wizualnymi, ale chyba już nie tak publicznie :) Mój projekt dieta znajdziecie tutaj https://www.facebook.com/Fitmaminka No i jeszcze obowiązkowa fota z czwartkowego wypadu do zoo  Takie oto zwierzątka straszą małe dzieci w mini zoo....

Rok bez dnia.

Rok temu... pisałam do męża smsy z prośbą o dostarczenie wody batoników i arbuza do szpitala. Innej piżamy, kremu i laptopa, bo miałam wrażenie, że utknęłam tam na zawsze. Gdy nadszedł wieczór zaczęłam się źle czuć, co zgłaszałam lekarzowi. Lekarz popatrzył na mnie jak na histeryczkę i rzekł: "jest Pani w ciąży, dlatego boli". Prosiłam o dodatkowe badanie KTG, jednak powiedzieli mi, że nie ma takiej potrzeby. Przeszła mnie myśl...wyśpij się w nocy. Dostałam tabletki uspokajające i leżałam z otwartymi oczami do rana. Rano zgłaszając skurcze byłam znów bagatelizowana. Dobrze, że ktoś ryknął na lekarzy i otworzył mi oczy. Nie ufam.... nie można im ufać. To ludzie jak wszyscy inni, zmęczeni czasem 24 godzinną pracą. Jak mogą być świadomi tego co robią? Jak mogą być czujni? 16.05.2012 o godzinie 13:00 urodził się mój mały sens życia. Ktoś, kto kazał mi żyć, żeby być z nim i się nim opiekować. Nie mogę uwierzyć, że to już rok. ! Z 50 cm urósł do 88, z 2600g przytył do prawie

Źle...

Nie ma wyraźnej granicy pomiędzy zwykłym złym samopoczuciem a depresją. Istnieją jednak towarzyszące ogólnemu smutkowi pewne wyznaczniki, które pozwalają postawić diagnozę. Są to między innymi problemy z zasypianiem, częste budzenie się w nocy, lub odwrotnie – nadmierna senność. Towarzyszący choremu na co dzień świat widziany jest w czarnych barwach, do tego dokucza mu nieumiejętność skupienia się. Chory na depresję odsuwa się od ludzi, niechętnie rozmawia, ma bardzo niskie poczucie własnej wartości. Czasem mam wrażenie, że wszystko się zgadza. Siedzę na jakiejś dziwnej huśtawce, co przez chwilę pozwala mi się cieszyć, a za moment tak wkurzyć, że nie mam ochoty na nic. Czuję, że coś, co powinno być oczywiste i naturalne zawsze muszę poprzedzać prośbą, lub planem. Czasem coś, co wydaje mi się idealne, zgrane, sypie się w jednym momencie i z tej szczęśliwej euforii przechodzę niemal w nienawiść, potem obojętność...potem zwykle znów wznoszę się na ten szczęśliwy stan. Mam tego d

Majowy spacer

Dziś urządziliśmy sobie spacerek po największym zielonym parku w naszym mieście. Pogoda była piękna, a mnóstwo drzew i klimat "wyspy" dodawał nam niezbędnego chłodku :) Znaleźliśmy świetną huśtawkę, gdzie zmieścił się mój tyłek razem z Wojtkiem :) Znaleźliśmy piękną łączkę, na której miał zostać tylko przewinięty Wojtek a zostaliśmy na dłużej:) Pod kocykiem ukryło się.... jeszcze więcej trawki :) Taki oto króciutki, wpis z którego jestem zadowolona!

Zrzućmy kilka kilogramów !

Basta! Koniec! Kolejna dieta "od jutra"? Tak! Moje jutro nadeszło dziś, ale zaczęłam. Wcinam obiadową sałatkę i jestem z siebie dumna. Zaczynam z Ewą Chodakowską, choć lekko też po swojemu (no niestety nie umiem podporządkować się całkowicie, po prostu nie i tyle:) ) Ktoś chce się przyłączyć? Teraz? Od "jutra"? Może za kilka dni? Zapraszam. Moje zmagania dietowe będę opisywać na osobnym blogu, gdyż inaczej powstałoby tutaj wiele wiele wpisów, których nie sposób czytać kiedy nie jest się na diecie :) Jeśli ktoś chce śledzić moje poczynania, lub dołączyć - zapraszam tu: http://fitmaminka.blogspot.com/  (wkrótce opis z dzisiejszego dnia) :) a tak poza dietą... szykujemy się do świętowania roczku Wojtusia. Będą balony, torcik i ciasta. Pełno kolorów :) Już nie mogę się doczekać. Choroba mnie wzięła...gardło boli, temperatura 35.7 (hmm?) - muszę szybko stanąć na nogi.

Krytyczna... z przymrużeniem oka

Nie wiem, czy taki czas był ostatnio, czy mam humory, czy po prostu lubię postawić na swoim. Weźmy po troszkę z każdego punktu i tak to jakoś będzie. Nastrój mam jak na huśtawce. Potrafi się zmieniać od najweselszego do wielkiego doła. Potrafię zmienić odczucia wobec drugiego człowieka kilka razy na godzinę. W zależności jak mi podpasuje. Potrafię się tak zezłościć, że aż polecą mi łzy. Dlaczego? Ostatnio skrytykowałam kilka tematów jakimi są: -tabletki antykoncepcyjne -klaps dla dziecka -mity o karmieniu piersią -wielorazowe produkty higieny intymnej. Cóż. Wchodząc na mojego bloga, czytając komentarze można odczuć, że wiele z nich jest podzielających moje zdanie. Czasem trafi się jakaś perełka o odmiennym zdaniu, która dodatkowo wyrażając je krzyczy tak głośno, że wręcz można odczuć desperację. Nie na tym polega krytyka i odmienność zdań. Blog jest dla mnie ale i dla tych, których ciekawią tematy tu poruszane i moje własne zapiski. Każdy z nas ma swoje zdanie i nie obrażę się