Dla każdych rodziców najbardziej emocjonujący jest rozwój dziecka. Z wstrzymaniem oddechu czekamy, aż Wojtek zrobi coś nowego...powie coś, zaśmieje się inaczej niż zwykle..zmieni coś w sobie.
Zasób słów mamy coraz większy. Jednak, "mama" Wojtkowi się już znudziło. Zdecydowanie używa tych "zlepek" słów w momencie, jak marudzi...krzyczy czy niemal płacze. Jak ma dobry humorek (a jest tak bardzo często) na tapecie jest "ta-ta-ta". Otwiera buzie, widać iskierki w oczach i koncert "ta-ta-ta-ta-ta-"... czasem jeszcze "ba" czy "pa".
Potrafi budząc się o 5 rano na swoją porcję mleka głośno gaworzyć "ta-ta-ta". A śmiech? Śmiech to powinien być osobny rozdział bloga. Wojtek uwielbia się śmiać, a ostatnio nawet śmiejąc się sam siebie słucha...i śmieje się ze swojego śmiechu. Odgłosy wydaje czasem nieziemskie...
a tutaj dowód na moje pedagogiczne zdolności (śmiech):
jak słodko... my czekamy jeszcze za pierwszym mama, tata :-)
OdpowiedzUsuńa doczytałam się właśnie, że obaj są z 16 maja :)
OdpowiedzUsuńSłodki jest i jak tu nie kochać takiego maleństwa :))
OdpowiedzUsuńDo wycałowania normalnie :))) Słodziak :)
OdpowiedzUsuńBoski maluszek :D
OdpowiedzUsuń;-)
OdpowiedzUsuńUroczy:)
OdpowiedzUsuńHej, szukam po Twoim blogu i znaleźć odnośnika do nas nie mogę. Przeczytaj cały regulamin :)
OdpowiedzUsuńo, mój synek w podobnym wieku tylko z 14 maja:) ale ma-ma jeszcze nie mówi:( za to da-da-da i ta-ta-ta
OdpowiedzUsuń