Przejdź do głównej zawartości

Masakracja...

Pisałam o naprawie Wojtka. Otóż naprawił mi się synuś na kilka dni. Od zeszłego poniedziałku marudzi, buczy, jęczy... a od soboty wręcz wyje:( Nie śpi w dzień dużo, budzi się w nocy co chwilę. Kładę się spać wykończona a wstaję styrana. Taki los Wojtusiowej mamy.

Chciałabym tylko wiedzieć o co chodzi tym razem. Nie ukrywam, że liczę na zęby, ale to powoli staje się receptą na wszystko. Więc - jeśli zębule nie wyjrzą na dniach to zacznę drążyć głębiej. Tylko gdzie?

W domu zapach pomarańczy - nadziewanych goździkami i suszonych domowym sposobem na kaloryferze


Jak już wyschną powiesimy na naszej choineczce.


Powyżej to co nadaje sens świętom - laski cynamonu. Zrobimy pachnące świeczki!

Komentarze

  1. Uwielbiam taki zapach :D Może pojdz z nim do lekrza?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziś w ciągu dnia nie było ataku płaczu. Jestem mega rozstrojona bo już nie wiem o co chodzi. Wojtek wygląda dobrze, zobaczymy jak nocka. - trzymam rękę na pulsie!

      Usuń
  2. No tak... czas zająć się przygotowaniami do świąt, a nic bardziej nie nastraja jak pomarańcze nadziane goździkami :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda tylko że mam zatkany nos... wbijając goździki poraniłam sobie palce, ale Mąż mówi, że "nawet pachnie" :)

      Usuń
    2. Pomarańcze lekko nakłuwa się ostrym nożem i wkładamy w to miejsce goździki. na pewno nie pokaleczysz wtedy opuszków paluszków :-)

      Usuń
    3. aha..... :D o ja głupia !

      Usuń
  3. Oj, może faktycznie lepiej się wybrać do lekarza. Może brzuszek dolega albo coś innego boli.

    U nas już świątecznie od 6 grudnia, choineczka ubrana i światełka na belkach hehe klimatycznie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas jeszcze choinki brak, aczkolwiek w weekend upolujemy jakąś malutką żeby ubrać na kolorowo

      Usuń
    2. Żywą kupujecie? Żywa niesamowicie pachnie <3 Ale u nas sztuczna, boję się opadających igieł w rączkach Martyniaka ;)

      Usuń
  4. ALe super pomysł z tymi pomaranczami :)))))

    OdpowiedzUsuń
  5. również teraz robię ozdoby z pomarańczy i lasek cynamonu :)
    (http://slipp-sorgen-los.blogspot.com/)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. przepraszam z atakie zostawienie adresu bloga jednak nie mam go w profilu ;)

      Usuń
  6. zapachniało świętami... współczuje maruderkowania, u nas też ostatnie dni ciężkie, 7 ząbek idzie

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Witam :)
Włączyłam moderację komentarzy - by nie umknął mi żaden z nich. Obiecuję publikować wszystkie!
Komentarze są dla mnie bardzo cenne.
Chcesz żebym poczytała co u Ciebie? - daj znać:)

Chcesz zostawić nieprzemyślany, głupi pełny zawiści komentarz? - zastanów się...

Popularne posty z tego bloga

Retrospekcja świąteczna czyli druga gwiazdka Wojtka ;)

2012... Dziś opowiem wam powiastkę Jak mój Wojciech spędził gwiazdkę. Mimo że był jeszcze mały, Spędził z nami wieczór cały. Pierwsze święta w większym gronie, W swej anielskości najlepszej odsłonie. Były Kolędy, była choinka Na sam jej widok wesoła minka. Było na stole potraw ze dwieście, Opłatki, pierogi i ryby w cieście. Wojtek niestety na mlecznej diecie, Nie pije maluch barszczyku przecie, Za to w te święta które tuż tuż Skubnie co nieco ze stołu już. Drugie to święta będą wspaniałe, Z synkiem który rozjaśnia me dni, Bo każdy dzień z nim spędzam wytrwale I cieszę się z każdych danych mi chwil. A po wieczerzy, choinka zabłyśnie, Rozjaśni tego wieczoru moc, Gwiazdeczka z prezentem przez komin się wciśnie I schowa podarki głęboko pod koc. My te prezenty spod koca wyjmiemy Zajmując w międzyczas Wojtkowe myśli, Wszystkie prezenty pod drzewko kładziemy, By mógł pomyśleć, że czar się ziścił. Nie mogę doczekać się tej radości, Tych wspólnych chwil tak pełnych

Kosmetyki naszego dzieciństwa, które podkradam dziecku :)

Często różne zapachy, melodie, gesty przywołują przeróżne wspomnienia, niezależnie od tego, gdzie pachną, gdzie grają, czy gdzie mają miejsce. Zapach jednak jest zdecydowanie najsilniejszym bodźcem, który potrafi pobudzić nasz mózg do intensywnej pracy.  Istnieją też takie rzeczy, których zaczęłam używać ponownie i chyba tylko z tego powodu, że jestem matką.  Przewagę w tym wszystkim stanowią kosmetyki do ciała i przyznam szczerze, że cieszę się, że urodziłam Wojtka, bo nie pamiętam kiedy wcześniej sięgałam po jakiekolwiek kosmetyki do pielęgnacji ciała. Odkąd jednak Wojciech jest przy moim boku, podkradam mu balsamy i mydełka :) Jakie kosmetyki do pielęgnacji skóry powinniśmy mieć dla dzieci? krem na odparzenia – szkoła tutaj jest różna. U nas zawsze sprawdzał się sudocrem, ale zdecydowanie mocno wysuszał. Z tych delikatniejszych królował Linomag i Nivea. Używamy sporadycznie do dziś, mimo, że Wojtek ma już 3 lata.   łagodny płyn do kąpieli – Najlepiej 2w1, jest delikatn

Podyskutujmy...o rumorze w kościele :)

Ostatnio skacząc po różnych stronkach na facebooku w oczy wpadł mi pewien "post", "prośba", czy nawet nazwę to "żal". Posta napisała dość młoda osoba, szacuję ją osobiście na około 19-20 lat. Pozwolę sobie zacytować treść posta: "DRODZY RODZICE! Kiedy wchodzę do Kościoła, zauważam, że przychodzą rodzice z małymi dziećmi. W trakcie odprawiania mszy słyszę ich płacz, krzyk, a nawet piskliwe wrzaski na cały budynek. Wg mnie takie dzieci nie rozumieją, co się w Kościele dzieje. Również nie potrafią zachować się jak inni. Rodzice się modlą, a dziecko nagle płacze. Nawet przez to nie można zwrócić uwagi ani na Ewangelię, ani na kazania. Często matki wychodzą z pociechami, aby innym nie przeszkadzały, i więcej z nimi nie wracają. Około roczne dzieci zaczynają interesować się światem – to naturalne z ich strony. Ale, gdy są brane do Kościoła – są dręczone przez rodziców. Jest to niemal brak wyobraźni! Jak można wprowadzać takie dziecko, jak jeszcze