Przejdź do głównej zawartości

Nasz wesoły dzień

Serce się raduje, kiedy małe serduszko jest radosne. Najważniejsze, że zdrowe. Wczorajsza wizyta u kardiologa potwierdziła, że Wojtulkowe komory się domykają i nie ma już między nimi prawie wcale przecieku. Kolejna kontrola będzie tylko formalnością - zapewniła nas pani doktor.

Dziś zaliczyliśmy też wizytę u naszej pani Kasi - rehabilitantki. Wojtek bardzo ładnie ćwiczył i byłam z niego dumna, bo wytrzymał na ćwiczeniach dłużej niż zwykle. Przez dziąsełka widać już dwa białe ślady - całą złość byłą chyba spowodowana idącymi zębulami. Złość podwójna - bo dwoma na raz!






Nadal wszystko jest cenne, gdy prowadzi do buźki, no i oczywiście smok na posterunku!

Komentarze

  1. Dobrze że z serduszkiem ok, a Wojtuś jaki radosny na brzuszku :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cieszkę się, że w końcu wszystko w porządku. Bardzo podoba mi się 2 zdjęcie - koarzy mi się ze zwierzątkami podchodzącymi do kamery ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobrze,że wszystko w porządku.Pewnie zamartwiałaś się.Ładny z niego chłopczyk i jaki ma szeroki uśmiech!

    OdpowiedzUsuń
  4. dobrze, że wszystko układa się dobrze. A ząbki... u nas też masakra. 8 już jest i chyba idą kolejne...

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam radość takiego brzdąca. Dziś byłam u znajomych i bawiłam się z 1,5 rocznym Maluchem po prostu jest uroczy :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie no jak dwa zęby na raz to złość uzasadniona podwójnie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jaki on już duży jest :) Rośnie w oczach :))) no i pierwsze zębole są :)))

    OdpowiedzUsuń
  8. Śliczny maluszek:)
    Zapraszam do zabawy:
    http://sluchajmamy.blogspot.com/2013/01/siedem-faktow-o-mnie.html

    OdpowiedzUsuń
  9. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Witam :)
Włączyłam moderację komentarzy - by nie umknął mi żaden z nich. Obiecuję publikować wszystkie!
Komentarze są dla mnie bardzo cenne.
Chcesz żebym poczytała co u Ciebie? - daj znać:)

Chcesz zostawić nieprzemyślany, głupi pełny zawiści komentarz? - zastanów się...

Popularne posty z tego bloga

o polityce...

Muszę...muszę to tu umieścić. Podziwiam wenę i lubię...lubię :) Jarek “planik” ten wymyślił, z "doradcami" go uściślił, by w Smoleńsku, na złość Ruskim, zrobić show, by wygrać z Tuskiem. Żeby zaś przyćmić Tuska wizytę, nakazał wysłać tam kraju elitę, Antek - spec od lotów “tutkiem”, zameldował, wszak ze “smutkiem”, że pociągiem tam pojedzie, by zapobiec wszelkiej biedzie. Czyżby wcześniej miał “widzenie” i “przewidział” to zdarzenie ? !!!! Nim samolot wystartował, Lesiu długo się pakował, bo tak w kaczym jest zwyczaju, że “niech inni poczekają”. No i w końcu tak się stało, że mu czasu brakowało. Więc w pośpiechu, z opóźnieniem, ścigając się z własnym cieniem, na lotnisko Kaczor bieży. Coś tam kwaknął na tych z wieży, bo z tej wieży ostrzegano : “Nad Smoleńskiem mgła od rana !” Choć kapitan coś pyskował, to go zwierzchnik obsztorcował, że ma lecieć teraz, rano, bo im taki rozkaz dano. Gdyby lecieć nie zechcieli, to by z pracy "wylecieli" . Gdy ...

Kosmetyki naszego dzieciństwa, które podkradam dziecku :)

Często różne zapachy, melodie, gesty przywołują przeróżne wspomnienia, niezależnie od tego, gdzie pachną, gdzie grają, czy gdzie mają miejsce. Zapach jednak jest zdecydowanie najsilniejszym bodźcem, który potrafi pobudzić nasz mózg do intensywnej pracy.  Istnieją też takie rzeczy, których zaczęłam używać ponownie i chyba tylko z tego powodu, że jestem matką.  Przewagę w tym wszystkim stanowią kosmetyki do ciała i przyznam szczerze, że cieszę się, że urodziłam Wojtka, bo nie pamiętam kiedy wcześniej sięgałam po jakiekolwiek kosmetyki do pielęgnacji ciała. Odkąd jednak Wojciech jest przy moim boku, podkradam mu balsamy i mydełka :) Jakie kosmetyki do pielęgnacji skóry powinniśmy mieć dla dzieci? krem na odparzenia – szkoła tutaj jest różna. U nas zawsze sprawdzał się sudocrem, ale zdecydowanie mocno wysuszał. Z tych delikatniejszych królował Linomag i Nivea. Używamy sporadycznie do dziś, mimo, że Wojtek ma już 3 lata.   łagodny płyn do kąpieli – Najlepiej 2w1,...

Zbiorowy ból dupy, czyli bazary w internecie.

Początki e-bazarów internetowych zapowiadały się naprawdę obiecująco. Będąc matką małego dziecka nie raz zerkałam na te ładne ciuszki wystawiane przez inne mamusie. W końcu wydały fortunę na swoje dziecko, dbały, przebierały, prały, więc chcą też posłać ciuch dalej. Ambaras tkwi w tym, że sprzedający chce sprzedać najlepiej po cenie zakupu, a kupujący chce kupić za darmo. Żadna nowość. Wiadomym jest, że sprzedając jakąś rzecz chcemy uzyskać za nią jak najwięcej pieniędzy, nie istotne, na jaki cel je później przeznaczymy. Kupując zaś pragniemy nabyć rzecz bardzo okazyjnie, jednocześnie trzymając w reku tzw. „perełkę” (o tym zaraz…). Co chcą kupować matki na e-bazarach? „Perełki” – czyli rzeczy najświeższej nowości, najlepiej wraz z metką, niedotykane, pachnące i niespotykane. Najlepiej z naszywką „ZARA” „ADIDAS” „NIKE” „H&M” „NEXT”, koniecznie z metką, aplikacją, co świadczy o tym, że nasze niemowlę czy dziecko będzie wyglądało stylowo i porządnie niemal za darmo (przynaj...