Serce się raduje, kiedy małe serduszko jest radosne. Najważniejsze, że zdrowe. Wczorajsza wizyta u kardiologa potwierdziła, że Wojtulkowe komory się domykają i nie ma już między nimi prawie wcale przecieku. Kolejna kontrola będzie tylko formalnością - zapewniła nas pani doktor.
Dziś zaliczyliśmy też wizytę u naszej pani Kasi - rehabilitantki. Wojtek bardzo ładnie ćwiczył i byłam z niego dumna, bo wytrzymał na ćwiczeniach dłużej niż zwykle. Przez dziąsełka widać już dwa białe ślady - całą złość byłą chyba spowodowana idącymi zębulami. Złość podwójna - bo dwoma na raz!
Nadal wszystko jest cenne, gdy prowadzi do buźki, no i oczywiście smok na posterunku!
Dobrze że z serduszkiem ok, a Wojtuś jaki radosny na brzuszku :)
OdpowiedzUsuńO jaki słodziak ;)
OdpowiedzUsuńCieszkę się, że w końcu wszystko w porządku. Bardzo podoba mi się 2 zdjęcie - koarzy mi się ze zwierzątkami podchodzącymi do kamery ;)
OdpowiedzUsuńDobrze,że wszystko w porządku.Pewnie zamartwiałaś się.Ładny z niego chłopczyk i jaki ma szeroki uśmiech!
OdpowiedzUsuńSzkoda że taki bezzębny:-)
Usuńdobrze, że wszystko układa się dobrze. A ząbki... u nas też masakra. 8 już jest i chyba idą kolejne...
OdpowiedzUsuńUwielbiam radość takiego brzdąca. Dziś byłam u znajomych i bawiłam się z 1,5 rocznym Maluchem po prostu jest uroczy :)
OdpowiedzUsuńŚlicznego masz synka :)
OdpowiedzUsuńNie no jak dwa zęby na raz to złość uzasadniona podwójnie :)
OdpowiedzUsuńJaki on już duży jest :) Rośnie w oczach :))) no i pierwsze zębole są :)))
OdpowiedzUsuńŚliczny maluszek:)
OdpowiedzUsuńZapraszam do zabawy:
http://sluchajmamy.blogspot.com/2013/01/siedem-faktow-o-mnie.html
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń