Czasami czuję jakąś wewnętrzną pustkę. Jakby brakowało mi jakiejś części ciała. Nie wiem, czy za każdym razem jest to ta sama część. Czegoś we mnie brakuje, a zaistniałe braki dają się we znaki otoczeniu.
Czasami czuję pustkę, która wisi gdzieś nade mną. Nie mam do kogo otworzyć gęby. Tak bardzo czasem brak mi mojego słowotoku, że moje niewypowiedziane słowa odbijają się echem w mojej głowie. Czy tak może być? W konsekwencji mam wrażenie, że jednak cały czas prowadzę dialog. Słucham. Mówię. Tylko że usta pozostają na swoim miejscu. Czasem uwewnętrzniam się do tego stopnia, że powstające obrazy w mojej głowie dają mi pewien rodzaj spełnienia, zrobienia czegoś, czego tak naprawdę nie zrobiłam, a miałam zrobić. Czasem tak intensywnie myślę, że niektóre elementy mojego życia toczą swój byt tylko w moich myślach. Dziś, konsekwencję tego ponoszą osoby mi bliskie - zwykły przykład.
Dźwięk komórki gra ulubioną melodyjkę przychodzącego smsa. Czytam...czytam... może być krótki, jednak potrafię włączać go kilka razy, żeby upewnić się, że na pewno go przeczytałam. W głowie i myślach momentalnie z biegiem czytania pojawia mi się jakaś odpowiedź. Często przecież ktoś o coś pyta. Ta odpowiedź, schemat niestety zostaje w mojej głowie, a telefon potrafię odłożyć na miejsce. Teraz staram się z tym pilnować, ale często zauważałam to zjawisko, kiedy to po paru godzinach bądź dniach przychodził kolejny sms od tego samego nadawcy i w historii zauważyłam, że na niego nigdy nie odpisałam. Odpisałam tylko w głowie.
Często zastanawiałam się co myśli człowiek nienormalny. Chory psychicznie, bądź po prostu wariat. Czy zdaje sobie sprawę ze swojego stanu? Czy ja jestem normalna? Czy człowiek taki jak ja, po takich przeżyciach może w ogóle być normalny?
Normalność... na czym właściwie polega?
Czasami czuję pustkę, która wisi gdzieś nade mną. Nie mam do kogo otworzyć gęby. Tak bardzo czasem brak mi mojego słowotoku, że moje niewypowiedziane słowa odbijają się echem w mojej głowie. Czy tak może być? W konsekwencji mam wrażenie, że jednak cały czas prowadzę dialog. Słucham. Mówię. Tylko że usta pozostają na swoim miejscu. Czasem uwewnętrzniam się do tego stopnia, że powstające obrazy w mojej głowie dają mi pewien rodzaj spełnienia, zrobienia czegoś, czego tak naprawdę nie zrobiłam, a miałam zrobić. Czasem tak intensywnie myślę, że niektóre elementy mojego życia toczą swój byt tylko w moich myślach. Dziś, konsekwencję tego ponoszą osoby mi bliskie - zwykły przykład.
Dźwięk komórki gra ulubioną melodyjkę przychodzącego smsa. Czytam...czytam... może być krótki, jednak potrafię włączać go kilka razy, żeby upewnić się, że na pewno go przeczytałam. W głowie i myślach momentalnie z biegiem czytania pojawia mi się jakaś odpowiedź. Często przecież ktoś o coś pyta. Ta odpowiedź, schemat niestety zostaje w mojej głowie, a telefon potrafię odłożyć na miejsce. Teraz staram się z tym pilnować, ale często zauważałam to zjawisko, kiedy to po paru godzinach bądź dniach przychodził kolejny sms od tego samego nadawcy i w historii zauważyłam, że na niego nigdy nie odpisałam. Odpisałam tylko w głowie.
Często zastanawiałam się co myśli człowiek nienormalny. Chory psychicznie, bądź po prostu wariat. Czy zdaje sobie sprawę ze swojego stanu? Czy ja jestem normalna? Czy człowiek taki jak ja, po takich przeżyciach może w ogóle być normalny?
Normalność... na czym właściwie polega?
Też tak mam z telefonem :)
OdpowiedzUsuńAkurat w tym przypadku jest chyba wszystko ok:D ja potrafię czasem wymyśleć niechcący całą historię i wcisnąć ją w życie innych ludzi. Np kiedyś wymyśliłam że pewien znajomy poprosił na świadka mojego brata a mój brat odmówił. Byłam święcie przekonana że to prawda chociaż nikt tego nie powiedział, nawet nikt na ten temat nie rozmawiał. Dopiero jak wyrzuciłam bratu że nie powinien tak zrobić to popatrzył się na mnie jak na głupią nie wiedząc o co chodzi :D
OdpowiedzUsuńDlaczego niby masz być nienormalna. Nie zawsze wszystko jest tak jak chcemy, ale nie możemy się oddawać, bo życie nie polega na tym, aby się położyć i leżeć beztrosko. Trzeba działać walczyć o swoje szczęście. Nie odpisywać w głowie na tego smsa tylko naprawdę na niego odpisać :)
OdpowiedzUsuńmam dokładnie tak samo.
OdpowiedzUsuńNie strasz mnie, bo mam dokładnie tak samo, i podpisuję się pod Twoimi myślami obiema rękami :-) I właśnie miałam pytać: czy to normalne? Chyba tak... skoro większość ludzi tak właśnie ma. Choć, czym właściwie jest normalność? Chyba tym, co większość ludzkości za nią uważa.
OdpowiedzUsuńLekko pocieszające ;) Może właśnie musiałam się z tym wychylić, żeby uświadomić niektórym, że te nienormalne zjawiska są normalne? :D
UsuńCałkiem możliwe ;D
UsuńJa mam tak samo, ale z blogami, przeczytam notkę - tysiąc uśmiechów posłałbym w komentarzu, ale coś mnie oderwie i myślę, że już napisałam ;-)
OdpowiedzUsuńMaciejka
to po prostu zabieganie, brak czasu?
OdpowiedzUsuńnie wiem na co to "zwalić". Mamy masakre od kilku dni z ząbkowaniem, zimą, złym humorem... aj aj
Usuń