Przejdź do głównej zawartości

Standardy społeczności. What the fuck?!

Swojego czasu przyglądałam się słynnym "zapytaniom" na facebooku. Oczywiście tematyka nienawiści, zawiści i złośliwości musi zostać poruszona. Chodzi jak zwykle o matki. Matki, które byle sobie dosrać potrafią zatrząść ziemią. Może to dlatego, że nie widzimy ich dziwacznych min muszą wyrażać swoje zdanie w sposób wulgarny i obraźliwy?
Co internet zrobił z ludźmi?

Co z tymi granicami??? :)

Otóż od jakiegoś czasu nie odpowiadam i nie udzielam się w dyskusjach na tematy tak błahe jak mleko, pampersy i wychowanie dziecka. To co myślę piszę tutaj, nie zarzucając innym matką, że są mniej idealne niż im się wydaje. Tak jest lepiej. Co zatem zrobić, kiedy komentarz ewidentnie nas obraża? Postanowiłam zabłysnąć i zgłosić taki fakt do facebooka jako naruszenie zasad. Konkretnie - obraźliwy, propagujący nienawiść komentarz, gdzie "matka idealna" nazywa wszystkie inne głupimi pizdami, gdyż karmią dziecko inaczej niż ona. Można się poczuć źle? Można. 
Oto kilka standardów facebooka:

"Użytkownicy Facebooka mogą swobodnie wypowiadać się na tematy dotyczące innych osób i spraw o charakterze publicznym. Jednak w przypadku otrzymania zgłoszenia o niewłaściwym zachowaniu względem osób prywatnych Facebook podejmuje stosowne działania."

Publikowanie treści i wypowiedzi propagujących nienawiść jest na Facebooku zabronione, zezwalamy jednak na treści o charakterze ironicznym lub żartobliwym. Zachęcamy do prowadzenia dyskusji na temat idei, instytucji, wydarzeń i działań"


Niestety dla obsługi facebooka komentarz, że matki które robią inaczej i mają swoje zdanie są psychicznie chore, niedorozwinięte i wyglądają jak głupie pizdy nie narusza standardów społeczności.
Gratuluję zatem facebookowi załogi i sądzę, że jeśli napiszę, że to banda idiotów, których mózg został całkowicie wyprany z kultury, to nie obrażą się za to. Jeśli oczywiście mają jeszcze coś w tym mózgu.

Męczy mnie ta walka. Mimo że w niej nie uczestniczę widzę jak głupiutkie dziewczyny wciągają się w to bagno myśląc że są takie fajne, bo nazwą kogoś pizdą. Szkoda mi...ich samych, bo muszą mieć bardzo nudne życie.

Komentarze

  1. Nie tylko nudne, ale i smutne... No, teraz się dopiero zacznie w związku z nowym programem, gdzie znów mamy będą się nawzajem oceniać... Dlaczego nie powstają programy o wzajemnym wspieraniu, tylko ocenianiu?

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie rozumiem co te laski mają w głowach, czy im naprawdę się tak dobrze robi jak kogoś zwyzywają? Każdy postępuje jak chce, nie wiem skąd się się biorą przekonania, że tylko jeden sposób jest dobry, a reszta to.... Rozumiem, że prowadząc z kimś dyskusję czasem ktoś wkurza, można napisać coś trochę uszczypliwie, ale nie obrażając, zachowując ogólne standardy wypowiedzi, nikomu od tego ręce jeszcze nie odpadły.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ktoś napisze taki komentarz i już czuje się dowartościowany cudzym kosztem, co zrobic, głową ściany nie przebijesz. Niedawno tez wdałam się w dyskusję na temat wychowania. Napisałam po prostu że ja daną sytuację rozwiązałabym tak i tak. Bo jedna z matek prosiła o radę. Acha, szybko pożałowałam bo od razu moje poglądy zostały zakrzyczane. Teraz obiecałam sobie że nie będę się udzielac, jak ktoś ma zdrowie i chęci rzucac w siebie błotem to proszę bardzo. Ja mam bloga i blogi zaprzyjaźnione gdzie wiem że i ja się mogę swobodnie wypowiedziec i inni też bez "obrazy majestatu" Tobie też radzę się nie przejmowac:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Po pierwsze ludzie stracili, tracą i zapominają o stosunkach międzyludzkich w postaci spotkań przy herbacie i świadomej, lunej bądź poważnej rozmowie nie chce się bo wygodniej jest wejść na fb i tam pogadać, poklikać, podyskutować, te wszystkie media społecznościowe jak dla mnie prowadza do tego by ludzie się zaczęli nie nawidzieć. Bo teraz co wrzucasz zdjęcie i wszyscy wiedzą co u Ciebie, chcesz wyrazić siebie nie w rozmowie w cztery oczy, a na fb. Ja kategorycznie mówię temu nie. Ludzie upubliczniają życie w najmniejszym stopniu. A po drugie krowa, która dużo muczy mało mleka daje.

    OdpowiedzUsuń
  5. Zrobiłaś ciekawy eksperyment i zobacz jak to wygląda w praktyce. Pięknie są spisane facebookowe zasady ale guzik się ma to rzeczywistości. Trzeba być ponad tym wszystkim, dobre masz podejście by nie uczestniczyć w takich dyskusjach. Tak trzymaj!

    OdpowiedzUsuń
  6. Brak słów. Ja także nie udzielam się już w kwestiach karmienia, porodu itd. Niestety, co jest zadziwiające, ale jedna kobieta nie rozumie drugiej, ocenia, uważa się za alfę i omegę wytykając innej egoizm. Myślę, że trzeba być ponad tym, skupić się na wychowaniu dziecka na dobrego człowieka, a nie wytykaniu komuś, że karmi mlekiem modyfikowanym albo chce mieć cesarskie cięcie. Niech każdy żyje jak chce, są tematy ważniejsze aniżeli biologia.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Witam :)
Włączyłam moderację komentarzy - by nie umknął mi żaden z nich. Obiecuję publikować wszystkie!
Komentarze są dla mnie bardzo cenne.
Chcesz żebym poczytała co u Ciebie? - daj znać:)

Chcesz zostawić nieprzemyślany, głupi pełny zawiści komentarz? - zastanów się...

Popularne posty z tego bloga

Retrospekcja świąteczna czyli druga gwiazdka Wojtka ;)

2012... Dziś opowiem wam powiastkę Jak mój Wojciech spędził gwiazdkę. Mimo że był jeszcze mały, Spędził z nami wieczór cały. Pierwsze święta w większym gronie, W swej anielskości najlepszej odsłonie. Były Kolędy, była choinka Na sam jej widok wesoła minka. Było na stole potraw ze dwieście, Opłatki, pierogi i ryby w cieście. Wojtek niestety na mlecznej diecie, Nie pije maluch barszczyku przecie, Za to w te święta które tuż tuż Skubnie co nieco ze stołu już. Drugie to święta będą wspaniałe, Z synkiem który rozjaśnia me dni, Bo każdy dzień z nim spędzam wytrwale I cieszę się z każdych danych mi chwil. A po wieczerzy, choinka zabłyśnie, Rozjaśni tego wieczoru moc, Gwiazdeczka z prezentem przez komin się wciśnie I schowa podarki głęboko pod koc. My te prezenty spod koca wyjmiemy Zajmując w międzyczas Wojtkowe myśli, Wszystkie prezenty pod drzewko kładziemy, By mógł pomyśleć, że czar się ziścił. Nie mogę doczekać się tej radości, Tych wspólnych chwil tak pełnych

Podyskutujmy...o rumorze w kościele :)

Ostatnio skacząc po różnych stronkach na facebooku w oczy wpadł mi pewien "post", "prośba", czy nawet nazwę to "żal". Posta napisała dość młoda osoba, szacuję ją osobiście na około 19-20 lat. Pozwolę sobie zacytować treść posta: "DRODZY RODZICE! Kiedy wchodzę do Kościoła, zauważam, że przychodzą rodzice z małymi dziećmi. W trakcie odprawiania mszy słyszę ich płacz, krzyk, a nawet piskliwe wrzaski na cały budynek. Wg mnie takie dzieci nie rozumieją, co się w Kościele dzieje. Również nie potrafią zachować się jak inni. Rodzice się modlą, a dziecko nagle płacze. Nawet przez to nie można zwrócić uwagi ani na Ewangelię, ani na kazania. Często matki wychodzą z pociechami, aby innym nie przeszkadzały, i więcej z nimi nie wracają. Około roczne dzieci zaczynają interesować się światem – to naturalne z ich strony. Ale, gdy są brane do Kościoła – są dręczone przez rodziców. Jest to niemal brak wyobraźni! Jak można wprowadzać takie dziecko, jak jeszcze

o małym aniołku

3-go kwietnia do nieba poleciał mały aniołek. Malutka Madzia. Córeczka Chrzestnej Wojtusia. Urodziła się o wiele za wcześnie, mimo to walczyła dzielnie cały tydzień i zdążyła ucieszyć niejedno serce. Wierzę, że znalazła już Kubusia w TAMTEJ krainie i bawią się razem... Takie rzeczy nie powinny spotykać rodziców :(