Przejdź do głównej zawartości

Podziękowania dla 2014!

To był długi i bardzo miły rok. W styczniu Wojtek poznał swoją Nianię. Złota kobieta, która spędziła rok z moim dzieckiem opiekując się, będąc mu jak trzecia babcia. Nigdy w życiu nie spodziewałam się, że obca osoba może tak pokochać Wojtka. Opowiadała o nim niczym o swoim drugim wnuku. Wojtek też ją pokochał, uwielbiał z nią spędzać czas, wiele się nauczył. Dzięki niej dziś mówi pełnymi zdaniami, śpiewa piosenki, liczy, jest bardzo mądry.

Zaczęłam mocno trenować. Crossfit. Na początku namówiła mnie znajoma, żebym poszła, zobaczyła, zrobiła coś tylko dla siebie. Poszłam z ciekawości i 5 miesięcy chodzę z iskrą w oku. Widzę postępy, nie choruję, stawiam sobie nowe cele. Ruszam się, żyję!

Przełamałam się i poszłam do psychologa-psychiatry. Spotkania mi bardzo pomagają, pozwalają inaczej spojrzeć na codzienność. Mogę też podzielić się moimi "śmiesznymi" problemami z osobą postronną, trzecią, która zupełnie inaczej niż ja czy inni spogląda na mój problem. 

Zaczęłam więcej wychodzić do ludzi. Spotykać się ze znajomymi. 

W końcu cieszę się życiem i jestem dumną mamą. Wojtek zaskakuje mnie w każdej godzinie, nowym wyrazem, zabawą, zachowaniem. Nie zawsze jest kolorowo, ale muszę przyznać, że jest dobrym i miłym chłopcem. Jest moim przyjacielem.

Zaczynamy nowy rok. Rok z przedszkolem. Wojtek był już dwa razy na "adaptacji", bardzo mu się to spodobało. Od poniedziałku idzie na pełen etat. Całą się trzęsę, szczególnie, że w korporacji teraz ciężki okres, dużo pracy.

a to dzisiejsza perełka przekazana przez M...:

"Czy Ty mnie kochasz?"
-Tak Wojtusiu.
"A czy mnie bardzo lubisz?"
-Tak Wojtusiu, bardzo Cię lubię.
"A czy bardzo lubisz też mamusię?"
-Tak, bardzo lubię mamusię.
"A czy ją kochasz?"
-Tak, kocham mamusię.
"A lubisz z nią tańczyć"?
-Ja nie umiem tańczyć Wojtusiu.
"Choć, to Cię nauczę".

Komentarze

  1. Bardzo się cieszę że tak pozytywnie jest u Ciebie!!:) Nie złożyło się wcześniej więc życzę teraz jeszcze więcej szczęścia w Nowym Roku!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Witam :)
Włączyłam moderację komentarzy - by nie umknął mi żaden z nich. Obiecuję publikować wszystkie!
Komentarze są dla mnie bardzo cenne.
Chcesz żebym poczytała co u Ciebie? - daj znać:)

Chcesz zostawić nieprzemyślany, głupi pełny zawiści komentarz? - zastanów się...

Popularne posty z tego bloga

o polityce...

Muszę...muszę to tu umieścić. Podziwiam wenę i lubię...lubię :) Jarek “planik” ten wymyślił, z "doradcami" go uściślił, by w Smoleńsku, na złość Ruskim, zrobić show, by wygrać z Tuskiem. Żeby zaś przyćmić Tuska wizytę, nakazał wysłać tam kraju elitę, Antek - spec od lotów “tutkiem”, zameldował, wszak ze “smutkiem”, że pociągiem tam pojedzie, by zapobiec wszelkiej biedzie. Czyżby wcześniej miał “widzenie” i “przewidział” to zdarzenie ? !!!! Nim samolot wystartował, Lesiu długo się pakował, bo tak w kaczym jest zwyczaju, że “niech inni poczekają”. No i w końcu tak się stało, że mu czasu brakowało. Więc w pośpiechu, z opóźnieniem, ścigając się z własnym cieniem, na lotnisko Kaczor bieży. Coś tam kwaknął na tych z wieży, bo z tej wieży ostrzegano : “Nad Smoleńskiem mgła od rana !” Choć kapitan coś pyskował, to go zwierzchnik obsztorcował, że ma lecieć teraz, rano, bo im taki rozkaz dano. Gdyby lecieć nie zechcieli, to by z pracy "wylecieli" . Gdy ...

żuczek gnojnik

Za kamykiem, za kwiatami, za klombikiem, za traw źdźbłami Szedł żuk gnojnik gnój turlając Tupał głośno pieśń śpiewając. "Pracę ciężką mam na co dzień, nikt mi w niczym nie chce pomóc Tu przeszkoda, a tam korzeń" -żuk narzekał wymijając. Wnet na drodze stanął szerszeń chyżo żądłem w liściach szperał żuk w pośpiechu złapał żeń-szeń niczym szpadą nim przebierał Przed oczyma wymachiwał broniąc swej ognistej kuli Szerszeń w strachu uskakiwał liściem szałwii się otulił Szedł więc dalej dzielny żuczek Toczył kulę zwinnie, żwawo Minął studnię i pomniczek nagle stwierdził, że późnawo. cichy kącik szybko znalazł zasnął zanim zdjął buciki a tymczasem kulę gnoju skradły mu pasikoniki. Taka żuka praca żmudna zwana niegdyś syzyfową Kiedy żuczek się obudzi to utoczy kulę nową.

Zbiorowy ból dupy, czyli bazary w internecie.

Początki e-bazarów internetowych zapowiadały się naprawdę obiecująco. Będąc matką małego dziecka nie raz zerkałam na te ładne ciuszki wystawiane przez inne mamusie. W końcu wydały fortunę na swoje dziecko, dbały, przebierały, prały, więc chcą też posłać ciuch dalej. Ambaras tkwi w tym, że sprzedający chce sprzedać najlepiej po cenie zakupu, a kupujący chce kupić za darmo. Żadna nowość. Wiadomym jest, że sprzedając jakąś rzecz chcemy uzyskać za nią jak najwięcej pieniędzy, nie istotne, na jaki cel je później przeznaczymy. Kupując zaś pragniemy nabyć rzecz bardzo okazyjnie, jednocześnie trzymając w reku tzw. „perełkę” (o tym zaraz…). Co chcą kupować matki na e-bazarach? „Perełki” – czyli rzeczy najświeższej nowości, najlepiej wraz z metką, niedotykane, pachnące i niespotykane. Najlepiej z naszywką „ZARA” „ADIDAS” „NIKE” „H&M” „NEXT”, koniecznie z metką, aplikacją, co świadczy o tym, że nasze niemowlę czy dziecko będzie wyglądało stylowo i porządnie niemal za darmo (przynaj...