Przejdź do głównej zawartości

Wilk Dobry na dobranoc.

WILK DOBRY

Przed doliną, za wzgórzami, przed lasami, jeziorami…
Stała sobie taka skała. Nie za duża, nie za mała.
W skale otwór był malutki,
Wchodził tam skrzat okrąglutki.
Trzymał w skale klucz do lasu.
Spytaj – po co go zamykał?
Chronił las ten od hałasu.
Kto tam mieszka? Spytaj jeszcze.
Pewnie komar, małe kleszcze, lecz czy im przeszkadza hałas?
Zaraz! Zaraz!
Czy nie lepiej spytać skrzata, kogo chroni w złotym lesie?
Czy nie on nam powie szczerze, po co klucz ze sobą niesie?
Idźmy więc do jego domku, może nam herbatki poda?
Weźmy ciastka i słodycze by odwagi jemu dodać!
Puk-Puk! Puk-Puk! Zapukali.
-Kto mi tam we wrota wali? 
Ledwo słońce zawitało,
 ledwo usnąć się udało, 
a tu proszę! Co za pech!
pospać chciałem…a tu..EH!
Puk-Puk! Puk-Puk! Nie przestają.
-Co za goście spać nie dają?
Chyba wstanę i otworzę, 
Tylko coś na siebie włożę!
Już chwileczkę moi mili,
Czego sobie tu życzymy?

Dzieci? Dzieci w moim lesie?
Masz Ci losie, co was niesie?
-Drogi skrzacie, przybywamy, rozwiać wątpliwości wszelkie,
Wszak do lasu klucz tu chowasz. Tajemnice są to wielkie?
Chcielibyśmy poznać tego, kogo tak zamykasz szczelnie,
Więc prosimy Cię nasz miły, powiedz dzielnie!
-Oh dziateczki moje małe, chyba mi nie uwierzycie,
Chcecie wiedzieć? No sam nie wiem-powiem skrycie.
Głodny jestem i sił brak, mam ochotę na herbatkę,
Może i coś też bym zjadł? Ciastko pyszne lub kanapkę.
-Skrzacie drogi nie ma sprawy, mamy smakołyków w brud!
Jednak w zamian Ty nam powiesz, co tam w lesie sprawia trud.

Dobre wilki?? 
- Już ich nie ma – Powie mi niejeden z was. Co Wy na to, gdy wam powiem, że ich domem złoty las?
Złoty las to piękne miejsce. 
Ciche, ciepłe, czyste wielce.
Wilki dobre to stworzenia,
Nieświadome zła istnienia.
Muszą tak żyć kilka lat,
By szerzyły dobro w świat.
Legend wiele jest prawdziwych,
Gdzie złe wilki jadły żywych.
Czy kapturek, zając, owce.
Wciąż prowadzą na manowce.
Lecz gdy wilki w złotym lesie
Nie poznają co to „zło”
Legend złych kres się uniesie
Zniknie czarne wilków tło.
Za lat kilka pisarz przyjdzie
I napisze coś wielkiego
Wilk bohater wielki będzie
Ja przyłożę się do tego.
Skrzat tak gadał aż do zmierzchu
Popijając swą herbatkę
Smaczne ciastka zjadłszy z wierzchu
Zasnął. Zmrużył swą facjatkę.
Dzieci też już były śpiące
Wzięły ciastka swe pachnące
I historią pochłonięte
Szły do domu  wniebowzięte.
Bardzo piękna ta historia,
Która wilcze dobro szerzy.
Choćby była to teoria
Dziecko w Skrzaci ton uwierzy…

Autor: AguQ

Wiersz-bajka jest mojego autorstwa, wszelkie kopie muszę być podpisane adresem źródłowym.
Zgodnie z ustawą z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (tekst jednolity: Dz. U. z 2006 r. Nr 90, poz. 631 ze zm., dalej „Prawo autorskie”)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Retrospekcja świąteczna czyli druga gwiazdka Wojtka ;)

2012... Dziś opowiem wam powiastkę Jak mój Wojciech spędził gwiazdkę. Mimo że był jeszcze mały, Spędził z nami wieczór cały. Pierwsze święta w większym gronie, W swej anielskości najlepszej odsłonie. Były Kolędy, była choinka Na sam jej widok wesoła minka. Było na stole potraw ze dwieście, Opłatki, pierogi i ryby w cieście. Wojtek niestety na mlecznej diecie, Nie pije maluch barszczyku przecie, Za to w te święta które tuż tuż Skubnie co nieco ze stołu już. Drugie to święta będą wspaniałe, Z synkiem który rozjaśnia me dni, Bo każdy dzień z nim spędzam wytrwale I cieszę się z każdych danych mi chwil. A po wieczerzy, choinka zabłyśnie, Rozjaśni tego wieczoru moc, Gwiazdeczka z prezentem przez komin się wciśnie I schowa podarki głęboko pod koc. My te prezenty spod koca wyjmiemy Zajmując w międzyczas Wojtkowe myśli, Wszystkie prezenty pod drzewko kładziemy, By mógł pomyśleć, że czar się ziścił. Nie mogę doczekać się tej radości, Tych wspólnych chwil tak pełnych

Kosmetyki naszego dzieciństwa, które podkradam dziecku :)

Często różne zapachy, melodie, gesty przywołują przeróżne wspomnienia, niezależnie od tego, gdzie pachną, gdzie grają, czy gdzie mają miejsce. Zapach jednak jest zdecydowanie najsilniejszym bodźcem, który potrafi pobudzić nasz mózg do intensywnej pracy.  Istnieją też takie rzeczy, których zaczęłam używać ponownie i chyba tylko z tego powodu, że jestem matką.  Przewagę w tym wszystkim stanowią kosmetyki do ciała i przyznam szczerze, że cieszę się, że urodziłam Wojtka, bo nie pamiętam kiedy wcześniej sięgałam po jakiekolwiek kosmetyki do pielęgnacji ciała. Odkąd jednak Wojciech jest przy moim boku, podkradam mu balsamy i mydełka :) Jakie kosmetyki do pielęgnacji skóry powinniśmy mieć dla dzieci? krem na odparzenia – szkoła tutaj jest różna. U nas zawsze sprawdzał się sudocrem, ale zdecydowanie mocno wysuszał. Z tych delikatniejszych królował Linomag i Nivea. Używamy sporadycznie do dziś, mimo, że Wojtek ma już 3 lata.   łagodny płyn do kąpieli – Najlepiej 2w1, jest delikatn

Podyskutujmy...o rumorze w kościele :)

Ostatnio skacząc po różnych stronkach na facebooku w oczy wpadł mi pewien "post", "prośba", czy nawet nazwę to "żal". Posta napisała dość młoda osoba, szacuję ją osobiście na około 19-20 lat. Pozwolę sobie zacytować treść posta: "DRODZY RODZICE! Kiedy wchodzę do Kościoła, zauważam, że przychodzą rodzice z małymi dziećmi. W trakcie odprawiania mszy słyszę ich płacz, krzyk, a nawet piskliwe wrzaski na cały budynek. Wg mnie takie dzieci nie rozumieją, co się w Kościele dzieje. Również nie potrafią zachować się jak inni. Rodzice się modlą, a dziecko nagle płacze. Nawet przez to nie można zwrócić uwagi ani na Ewangelię, ani na kazania. Często matki wychodzą z pociechami, aby innym nie przeszkadzały, i więcej z nimi nie wracają. Około roczne dzieci zaczynają interesować się światem – to naturalne z ich strony. Ale, gdy są brane do Kościoła – są dręczone przez rodziców. Jest to niemal brak wyobraźni! Jak można wprowadzać takie dziecko, jak jeszcze