Za kamykiem, za kwiatami,
za klombikiem, za traw źdźbłami
Szedł żuk gnojnik gnój turlając
Tupał głośno pieśń śpiewając.
"Pracę ciężką mam na co dzień,
nikt mi w niczym nie chce pomóc
Tu przeszkoda, a tam korzeń"
-żuk narzekał wymijając.
Wnet na drodze stanął szerszeń
chyżo żądłem w liściach szperał
żuk w pośpiechu złapał żeń-szeń
niczym szpadą nim przebierał
Przed oczyma wymachiwał
broniąc swej ognistej kuli
Szerszeń w strachu uskakiwał
liściem szałwii się otulił
Szedł więc dalej dzielny żuczek
Toczył kulę zwinnie, żwawo
Minął studnię i pomniczek
nagle stwierdził, że późnawo.
cichy kącik szybko znalazł
zasnął zanim zdjął buciki
a tymczasem kulę gnoju
skradły mu pasikoniki.
Taka żuka praca żmudna
zwana niegdyś syzyfową
Kiedy żuczek się obudzi
to utoczy kulę nową.
Powinnaś wydać książeczkę dla dzieci .... Piękny ten wierszyk
OdpowiedzUsuń