Przejdź do głównej zawartości

Witaj 2013! Opis nocy sylwestrowej!

Sączyłam pyszne shandy przyrządzone przez mojego męża. Cały ten pyszny trunek a właściwie jego połowa starczyła mi na całą sylwestrową zabawę. Jajka z wkładem musztardowo-cebylowym zagryzałam pysznym sushi zdobytym sprytnie przez moją mamę od mojego młodszego brata - z zamiłowania kucharza rodzinnego. Do tego sałatka warzywna mojej mamy i moja sałatka kebabowa. W tle utwory naprzemiennie puszczane z TV - TVP2 i Polsat. Wojtek w tym czasie uraczył nas błogim snem...



Puszczanie petard przed samą godziną "ZERO" zawsze było bardzo modne. Zwykle już tydzień przed, dzień przed, kilka godzin przed i tak do samej 24:00 co chwilę coś. Każdy kolejny huk i wybuch przyprawiał mnie o nerwa i strach przed obudzeniem Wojtka. Bałam się, że nie byłoby to zwykłe przebudzenie, a histeryczne przebudzenie się ze strachem (w skrócie - pół godziny bujania i usypiania). 
Ku naszemu zdziwieniu Wojtka nie obchodziły małe wybuchy na dworze, no ale jeszcze nie doszliśmy do sedna wieczoru, na który czekałam z gęsią skórką. Nie z zachwytu... ze strachu!
Zaczęło się - z elektroniczną nianią w rękach sterczeliśmy w kuchennym oknie na naszym 4-tym piętrze. Widok był odpowiedni. Szyby dudniły, niebo błyskało. Pierwszy raz chciałam, by fajerwerki trwały tą jedną minutę. Walka osiedlowych sąsiadów na najlepsze petardy, na najlepszy pomysł jej odpalenia - uważam, że odpalanie petardy z kosza na śmieci nie jest dobrym pomysłem. Również odpalenie petardy i rzucanie jej w kierunku ulicy obok parkingu. Ostatecznie puszczanie petard z balkonu, lub z podwórka w stronę blokowisk. Przeżyliśmy! Nerwowo patrząc na nianię w prawym ręku nie zaobserwowałam żadnej reakcji. Nie dowierzając poszłam do jego pokoiku a on smacznie spał. Nie ruszył go ten armagedon za oknem. Mam złote dziecko. Dlaczego więc jak cichutko uchylam drzwi żeby zajrzeć czy się nie odkrył to często się rozbudza? 


Komentarze

  1. Jak znajdziesz odpowiedź na pytanie w ostatnim zdaniu daj znać...też mnie to zastanawia po Sylwestrowej nocy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Hmm interesujące pytanie, aż sama zaczęłam się zastanawiać ;P

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak pytanie bardzo istotne. U nas było tak samo :)

    OdpowiedzUsuń
  4. haha i ja też się nad tym zastanawiam ;) to już nasz drugi sylwester z Martynką całkowicie przez nią przespany bez żadnej pobudki, a gdy na co dzień tylko cichutko zaglądam do jej pokoju od razu oczy otwiera i do mnie gada ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kochana więc może musisz to robić głośniej? :) hihihi :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mój młody kociak też miał wyjebane, a ciotka panikowałą że się będzie bał, że może coś na uspokojenie, a tu proszę.

    Ja się boję w ogóle wychodzić w ten czas, tyle się naczytałam o przypadkowych ludziach którzy oberwali petardą, a wokół masa i niedopałków, leży i czeka, aż ktoś posprząta? Brrr.

    OdpowiedzUsuń
  7. Szczęśliwszego nowego roku:)

    OdpowiedzUsuń
  8. nasz też spał jak mops:) a baliśmy sie,że będzie płakał wybudzony, a tu niespodzianka!
    SZczęśliwego NOwego Roku !

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Witam :)
Włączyłam moderację komentarzy - by nie umknął mi żaden z nich. Obiecuję publikować wszystkie!
Komentarze są dla mnie bardzo cenne.
Chcesz żebym poczytała co u Ciebie? - daj znać:)

Chcesz zostawić nieprzemyślany, głupi pełny zawiści komentarz? - zastanów się...

Popularne posty z tego bloga

o polityce...

Muszę...muszę to tu umieścić. Podziwiam wenę i lubię...lubię :) Jarek “planik” ten wymyślił, z "doradcami" go uściślił, by w Smoleńsku, na złość Ruskim, zrobić show, by wygrać z Tuskiem. Żeby zaś przyćmić Tuska wizytę, nakazał wysłać tam kraju elitę, Antek - spec od lotów “tutkiem”, zameldował, wszak ze “smutkiem”, że pociągiem tam pojedzie, by zapobiec wszelkiej biedzie. Czyżby wcześniej miał “widzenie” i “przewidział” to zdarzenie ? !!!! Nim samolot wystartował, Lesiu długo się pakował, bo tak w kaczym jest zwyczaju, że “niech inni poczekają”. No i w końcu tak się stało, że mu czasu brakowało. Więc w pośpiechu, z opóźnieniem, ścigając się z własnym cieniem, na lotnisko Kaczor bieży. Coś tam kwaknął na tych z wieży, bo z tej wieży ostrzegano : “Nad Smoleńskiem mgła od rana !” Choć kapitan coś pyskował, to go zwierzchnik obsztorcował, że ma lecieć teraz, rano, bo im taki rozkaz dano. Gdyby lecieć nie zechcieli, to by z pracy "wylecieli" . Gdy ...

żuczek gnojnik

Za kamykiem, za kwiatami, za klombikiem, za traw źdźbłami Szedł żuk gnojnik gnój turlając Tupał głośno pieśń śpiewając. "Pracę ciężką mam na co dzień, nikt mi w niczym nie chce pomóc Tu przeszkoda, a tam korzeń" -żuk narzekał wymijając. Wnet na drodze stanął szerszeń chyżo żądłem w liściach szperał żuk w pośpiechu złapał żeń-szeń niczym szpadą nim przebierał Przed oczyma wymachiwał broniąc swej ognistej kuli Szerszeń w strachu uskakiwał liściem szałwii się otulił Szedł więc dalej dzielny żuczek Toczył kulę zwinnie, żwawo Minął studnię i pomniczek nagle stwierdził, że późnawo. cichy kącik szybko znalazł zasnął zanim zdjął buciki a tymczasem kulę gnoju skradły mu pasikoniki. Taka żuka praca żmudna zwana niegdyś syzyfową Kiedy żuczek się obudzi to utoczy kulę nową.

Kosmetyki naszego dzieciństwa, które podkradam dziecku :)

Często różne zapachy, melodie, gesty przywołują przeróżne wspomnienia, niezależnie od tego, gdzie pachną, gdzie grają, czy gdzie mają miejsce. Zapach jednak jest zdecydowanie najsilniejszym bodźcem, który potrafi pobudzić nasz mózg do intensywnej pracy.  Istnieją też takie rzeczy, których zaczęłam używać ponownie i chyba tylko z tego powodu, że jestem matką.  Przewagę w tym wszystkim stanowią kosmetyki do ciała i przyznam szczerze, że cieszę się, że urodziłam Wojtka, bo nie pamiętam kiedy wcześniej sięgałam po jakiekolwiek kosmetyki do pielęgnacji ciała. Odkąd jednak Wojciech jest przy moim boku, podkradam mu balsamy i mydełka :) Jakie kosmetyki do pielęgnacji skóry powinniśmy mieć dla dzieci? krem na odparzenia – szkoła tutaj jest różna. U nas zawsze sprawdzał się sudocrem, ale zdecydowanie mocno wysuszał. Z tych delikatniejszych królował Linomag i Nivea. Używamy sporadycznie do dziś, mimo, że Wojtek ma już 3 lata.   łagodny płyn do kąpieli – Najlepiej 2w1,...