Przejdź do głównej zawartości

Burza, biegi i przeszpiegi

Nie sądziłam, że mogę odzyskać dawny spokój ducha. Nie myliłam się, bo właściwie moje niespokojne myśli i lęki pozostały w tym samym miejscu. Otoczenie się zmieniło. Grono ludzi zupełnie od siebie różnych a tak podobnych zarazem daje mi poczucie, jakbym była dawną sobą. Znów gadam, wręcz nawijam, śmieję się. Ogarniam! I mam wrażenie jednocześnie, że zaniedbuję sprawy dotychczas uznawane za priorytetowe. Natłok pracy i zajęć zacierają myśli, które do tej pory mieszkały w mojej głowie. Nie znaczy to, że je wymazałam. Nadal są, jednak są obok.

Praca mnie wciąga. Moloch mnie wciąga. Czy jestem nienormalna? Kochająca matka, przeciętna żona relaksująca się w dość stresującej pracy? Odnajdująca siebie na przeciętnym stanowisku w wielkim biurowcu. Gotująca, matkująca, biegająca - w deszczu, w polu, w wichrze i podczas pogody sprzyjającej.

Dusza twórcza we mnie się wierci ostatnio. Trzeba dać upust myślom... no i piwa nie odmawiać, bo relaks musi być.

***

Wojtek zaczął tańczyć. Wystarczy mu zanucić a zaczyna uginać kolanka. Zdecydowanie czekam, aż jego umiejętności wkroczą na wyższy level typu "zrobię to sam, bez mamy". Boje się jednak, że to będzie też etap, kiedy zbliżający się buziak od mamy będzie kwitowany słowem "fuuuj" :)

***

Idę biegać. Cel 5 km. Relacja na FitMamince


Komentarze

  1. Dobrze, zajęcie było Ci potrzebne :)

    OdpowiedzUsuń
  2. gratuluje pracy, ja od września zaczynam szukać pracy i mam nadzieje, że będe miała tyle szczęścia co Ty :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dajesz sobie radę, to najważniejsze! A do samodzielności Wojtusiowi jeszcze trochę brakuje, nie bój się :)
    Przy okazji- otrzymujesz ode mnie nominację do Liebster Blog Award! http://mamineskarby.blogspot.com/2013/08/liebster-blog-award.html

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Witam :)
Włączyłam moderację komentarzy - by nie umknął mi żaden z nich. Obiecuję publikować wszystkie!
Komentarze są dla mnie bardzo cenne.
Chcesz żebym poczytała co u Ciebie? - daj znać:)

Chcesz zostawić nieprzemyślany, głupi pełny zawiści komentarz? - zastanów się...

Popularne posty z tego bloga

żuczek gnojnik

Za kamykiem, za kwiatami, za klombikiem, za traw źdźbłami Szedł żuk gnojnik gnój turlając Tupał głośno pieśń śpiewając. "Pracę ciężką mam na co dzień, nikt mi w niczym nie chce pomóc Tu przeszkoda, a tam korzeń" -żuk narzekał wymijając. Wnet na drodze stanął szerszeń chyżo żądłem w liściach szperał żuk w pośpiechu złapał żeń-szeń niczym szpadą nim przebierał Przed oczyma wymachiwał broniąc swej ognistej kuli Szerszeń w strachu uskakiwał liściem szałwii się otulił Szedł więc dalej dzielny żuczek Toczył kulę zwinnie, żwawo Minął studnię i pomniczek nagle stwierdził, że późnawo. cichy kącik szybko znalazł zasnął zanim zdjął buciki a tymczasem kulę gnoju skradły mu pasikoniki. Taka żuka praca żmudna zwana niegdyś syzyfową Kiedy żuczek się obudzi to utoczy kulę nową.

Zbiorowy ból dupy, czyli bazary w internecie.

Początki e-bazarów internetowych zapowiadały się naprawdę obiecująco. Będąc matką małego dziecka nie raz zerkałam na te ładne ciuszki wystawiane przez inne mamusie. W końcu wydały fortunę na swoje dziecko, dbały, przebierały, prały, więc chcą też posłać ciuch dalej. Ambaras tkwi w tym, że sprzedający chce sprzedać najlepiej po cenie zakupu, a kupujący chce kupić za darmo. Żadna nowość. Wiadomym jest, że sprzedając jakąś rzecz chcemy uzyskać za nią jak najwięcej pieniędzy, nie istotne, na jaki cel je później przeznaczymy. Kupując zaś pragniemy nabyć rzecz bardzo okazyjnie, jednocześnie trzymając w reku tzw. „perełkę” (o tym zaraz…). Co chcą kupować matki na e-bazarach? „Perełki” – czyli rzeczy najświeższej nowości, najlepiej wraz z metką, niedotykane, pachnące i niespotykane. Najlepiej z naszywką „ZARA” „ADIDAS” „NIKE” „H&M” „NEXT”, koniecznie z metką, aplikacją, co świadczy o tym, że nasze niemowlę czy dziecko będzie wyglądało stylowo i porządnie niemal za darmo (przynaj...

Kosmetyki naszego dzieciństwa, które podkradam dziecku :)

Często różne zapachy, melodie, gesty przywołują przeróżne wspomnienia, niezależnie od tego, gdzie pachną, gdzie grają, czy gdzie mają miejsce. Zapach jednak jest zdecydowanie najsilniejszym bodźcem, który potrafi pobudzić nasz mózg do intensywnej pracy.  Istnieją też takie rzeczy, których zaczęłam używać ponownie i chyba tylko z tego powodu, że jestem matką.  Przewagę w tym wszystkim stanowią kosmetyki do ciała i przyznam szczerze, że cieszę się, że urodziłam Wojtka, bo nie pamiętam kiedy wcześniej sięgałam po jakiekolwiek kosmetyki do pielęgnacji ciała. Odkąd jednak Wojciech jest przy moim boku, podkradam mu balsamy i mydełka :) Jakie kosmetyki do pielęgnacji skóry powinniśmy mieć dla dzieci? krem na odparzenia – szkoła tutaj jest różna. U nas zawsze sprawdzał się sudocrem, ale zdecydowanie mocno wysuszał. Z tych delikatniejszych królował Linomag i Nivea. Używamy sporadycznie do dziś, mimo, że Wojtek ma już 3 lata.   łagodny płyn do kąpieli – Najlepiej 2w1,...