Przejdź do głównej zawartości

Za górami, za lasami..

Choć na chwilkę mój Wojtusiu
Połóż główkę na podusi
wsłuchaj się i stul powieczki
przyszła pora na bajeczki.

A dziś będzie o krasnalach
co za lasem mają chatkę
jest ich osiem, osiem na raz
mieści się ich w tejże chatce.

Pierwszy nóżki ma króciutkie,
za to tańczy jak ta lala,
drugi uszka ma malutkie
a jak śpiewa - dech powala.
Trzeci żółtą ma czapeczkę,
co opada mu na oczy
Czwarty białą ma chusteczkę
i z nią dumnie przez las kroczy.

Piąty krasnal nic nie mówi,
brzuszek za to wielki ma,
mówić to on nie ma czasu,
zjada wszystko co się da.

Szósty krasnal jest olbrzymi,
Wielkie buty, kubrak, spodnie.
Kiedy tupnie, aż się dymi
ciężko mu się ubrać modnie.

Siódmy krasnal jest malutki
wszędzie zmieści cwaniak się.
Nosek jego okrąglutki,
I do tańca wciąż się rwie.

I na końcu naszej bajki
powiem o krasnalu ósmym.
Jest najstarszy z całej paczki
Nie jest chudy, ani tłusty
Uśmiech jego tak szeroki,
jak ta tęcza kolorowa
Wszyscy go kochają bardzo
jak ciasteczka bananowe.

I tu kończy się bajeczka o krasnalach z małej chatki
Teraz zaśnie Wojtuś słodko, zasną Wojtusia zabawki.
A nazajutrz słońce wstanie, będzie miło i wesoło
Opowiemy inną bajkę i tak w koło...w koło...

Komentarze

  1. Masz talent! Przepiękna wierszowana bajka! Pozwolisz, że sobie zapiszę? :)

    OdpowiedzUsuń
  2. O żesz Ty !!!! Taki talent... pisz bajeczki dla dzieciaczków, będzie z tego moc zabawy :-)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Witam :)
Włączyłam moderację komentarzy - by nie umknął mi żaden z nich. Obiecuję publikować wszystkie!
Komentarze są dla mnie bardzo cenne.
Chcesz żebym poczytała co u Ciebie? - daj znać:)

Chcesz zostawić nieprzemyślany, głupi pełny zawiści komentarz? - zastanów się...

Popularne posty z tego bloga

Retrospekcja świąteczna czyli druga gwiazdka Wojtka ;)

2012... Dziś opowiem wam powiastkę Jak mój Wojciech spędził gwiazdkę. Mimo że był jeszcze mały, Spędził z nami wieczór cały. Pierwsze święta w większym gronie, W swej anielskości najlepszej odsłonie. Były Kolędy, była choinka Na sam jej widok wesoła minka. Było na stole potraw ze dwieście, Opłatki, pierogi i ryby w cieście. Wojtek niestety na mlecznej diecie, Nie pije maluch barszczyku przecie, Za to w te święta które tuż tuż Skubnie co nieco ze stołu już. Drugie to święta będą wspaniałe, Z synkiem który rozjaśnia me dni, Bo każdy dzień z nim spędzam wytrwale I cieszę się z każdych danych mi chwil. A po wieczerzy, choinka zabłyśnie, Rozjaśni tego wieczoru moc, Gwiazdeczka z prezentem przez komin się wciśnie I schowa podarki głęboko pod koc. My te prezenty spod koca wyjmiemy Zajmując w międzyczas Wojtkowe myśli, Wszystkie prezenty pod drzewko kładziemy, By mógł pomyśleć, że czar się ziścił. Nie mogę doczekać się tej radości, Tych wspólnych chwil tak pełnych

Kosmetyki naszego dzieciństwa, które podkradam dziecku :)

Często różne zapachy, melodie, gesty przywołują przeróżne wspomnienia, niezależnie od tego, gdzie pachną, gdzie grają, czy gdzie mają miejsce. Zapach jednak jest zdecydowanie najsilniejszym bodźcem, który potrafi pobudzić nasz mózg do intensywnej pracy.  Istnieją też takie rzeczy, których zaczęłam używać ponownie i chyba tylko z tego powodu, że jestem matką.  Przewagę w tym wszystkim stanowią kosmetyki do ciała i przyznam szczerze, że cieszę się, że urodziłam Wojtka, bo nie pamiętam kiedy wcześniej sięgałam po jakiekolwiek kosmetyki do pielęgnacji ciała. Odkąd jednak Wojciech jest przy moim boku, podkradam mu balsamy i mydełka :) Jakie kosmetyki do pielęgnacji skóry powinniśmy mieć dla dzieci? krem na odparzenia – szkoła tutaj jest różna. U nas zawsze sprawdzał się sudocrem, ale zdecydowanie mocno wysuszał. Z tych delikatniejszych królował Linomag i Nivea. Używamy sporadycznie do dziś, mimo, że Wojtek ma już 3 lata.   łagodny płyn do kąpieli – Najlepiej 2w1, jest delikatn

Podyskutujmy...o rumorze w kościele :)

Ostatnio skacząc po różnych stronkach na facebooku w oczy wpadł mi pewien "post", "prośba", czy nawet nazwę to "żal". Posta napisała dość młoda osoba, szacuję ją osobiście na około 19-20 lat. Pozwolę sobie zacytować treść posta: "DRODZY RODZICE! Kiedy wchodzę do Kościoła, zauważam, że przychodzą rodzice z małymi dziećmi. W trakcie odprawiania mszy słyszę ich płacz, krzyk, a nawet piskliwe wrzaski na cały budynek. Wg mnie takie dzieci nie rozumieją, co się w Kościele dzieje. Również nie potrafią zachować się jak inni. Rodzice się modlą, a dziecko nagle płacze. Nawet przez to nie można zwrócić uwagi ani na Ewangelię, ani na kazania. Często matki wychodzą z pociechami, aby innym nie przeszkadzały, i więcej z nimi nie wracają. Około roczne dzieci zaczynają interesować się światem – to naturalne z ich strony. Ale, gdy są brane do Kościoła – są dręczone przez rodziców. Jest to niemal brak wyobraźni! Jak można wprowadzać takie dziecko, jak jeszcze