2012... Dziś opowiem wam powiastkę Jak mój Wojciech spędził gwiazdkę. Mimo że był jeszcze mały, Spędził z nami wieczór cały. Pierwsze święta w większym gronie, W swej anielskości najlepszej odsłonie. Były Kolędy, była choinka Na sam jej widok wesoła minka. Było na stole potraw ze dwieście, Opłatki, pierogi i ryby w cieście. Wojtek niestety na mlecznej diecie, Nie pije maluch barszczyku przecie, Za to w te święta które tuż tuż Skubnie co nieco ze stołu już. Drugie to święta będą wspaniałe, Z synkiem który rozjaśnia me dni, Bo każdy dzień z nim spędzam wytrwale I cieszę się z każdych danych mi chwil. A po wieczerzy, choinka zabłyśnie, Rozjaśni tego wieczoru moc, Gwiazdeczka z prezentem przez komin się wciśnie I schowa podarki głęboko pod koc. My te prezenty spod koca wyjmiemy Zajmując w międzyczas Wojtkowe myśli, Wszystkie prezenty pod drzewko kładziemy, By mógł pomyśleć, że czar się ziścił. Nie mogę doczekać się tej radości, Tych wspólnych chwil tak pełnych
Bardzo współczujemy. Napewno obydwa Aniołki są bezpieczne w "tamtej krainie"....
OdpowiedzUsuńzapraszamy do nas : http://perfekcyjnamamabyc.blogspot.com/
Biedne maleństwo :( takie rzeczy wcale nie powinny się dziać. Szczerze współczuję :((
OdpowiedzUsuńSerce się kraje na samą myśl, w oczach stają łzy...
OdpowiedzUsuńZdecydowanie nie powinny...
OdpowiedzUsuńMasz rację, nie powinny:(
OdpowiedzUsuńBardzo mi przykro:( Rozumiem ten ból.
OdpowiedzUsuń;(
OdpowiedzUsuńPrzykre, smutne. Bardzo współczuję :*
OdpowiedzUsuńMasz racje, tak nie powinno być :(
OdpowiedzUsuńBardzo to smutne... :((
OdpowiedzUsuńCo za tragedia dla rodzicow :(
OdpowiedzUsuńPrzykro mi bardzo :((