Wygrzebałam go ze starego pendrive'a. Wiersz ma 3 autorów, jednym z nich jestem ja :)
Połamania języków!
W szwach tunelu się zaszywszy, szły szeregiem szare trzy wszy
i zezując zewsząd w rzędzie biadoliły - ciasno wszędzie...
..i tak szły wszy zrzędząc gromko...
szperając w szpargałach szczelnego tunelu, szukały swej dróżki do wszego motelu
nagle zbudziło szefa szpaka szwów u podszewek szuranie - mistrzostwo szewskie we wszy buta szczelinie
tak więc wszy węsząc zdradę, weszły wszechszpakowi w paradę...
wszczęły trzy wszy gwarny szum, szefa szpaka wzięły w tłum, szarą szczapą zaszczyciły,
i z wszechszpaka szczątki były
szpak (leszcz z wytrzeszczem) wszczął szarpaninę, podszewka szyta szpagatem trzeszczała
w szczurze uszy doszedł szum z tunelu, aż wszom pchły z grzbietów zeszły gdy zewsząd sunęły szczurze szeregi.
szerokie paszcze trzech wszy, aż z Wrzeszcza, szczerzą ku szczurzym szpanerom szczerze
szczurzy szereg przyjrzał się wszom szczodrze. Krzyk szpaka ucichł niczym pochłonięty w puszczy
Womatko masakra :)
OdpowiedzUsuń